„Rosja jeszcze bardziej eskaluje sytuację”. Premier Czech o decyzji ws. Polski

Mateusz Morawiecki, Petr Fiala Źródło: (CTK Photo/Michal Kamaryt) Dostawca: PAP/CTK
Mateusz Morawiecki, Petr Fiala Źródło: (CTK Photo/Michal Kamaryt) Dostawca: PAP/CTK
REKLAMA

Czeski premier Petr Fiala skomentował decyzję o zakręceniu przez Rosję kurka z gazem dla Polski. 

We wtorek po południu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) podało, że Gazprom już od następnego dnia wstrzymuje dostawy gazu do Polski i tym samym zrywa kontrakt jamalski.

REKLAMA

Decyzję miał podjąć sam Putin, a oficjalny powód to odrzucenie przez PGNiG płatności w rublach.

Sprawa jest bardzo szeroko komentowana. Głos zabrały m.in. Czechy. Tamtejszy minister przemysłu i handlu Jozef Sikela ze swojej strony napisał w sieci społecznościowej, że Rosja wykorzystuje gaz jako broń.

Podobnie zareagował premier Czech Petr Fiala.

„W ten sposób Rosja jeszcze bardziej eskaluje sytuację i narusza istniejące umowy. To kolejny dowód na to, że musimy stopniowo pozbywać się uzależnienie od rosyjskich paliw kopalnych” – stwierdził Fiala.

Jednocześnie dodał, że zależność niektórych państw od surowców rosyjskich sprawia, że ograniczana jest zdolność do pomocy Ukrainie.

W grudniu ubiegłego roku przedstawiciele Czeskiego Związku Gazownictwa i firmy transportującej gaz na terenie Czech NET4GAS stwierdzili, że ewentualna przerwa w dostawach przez rurociąg jamalski nie będzie miała wpływu na czeską gospodarkę. Zdaniem NET4GAS Czechy pozyskuje surowce głównie z innych szlaków transportowych. Minister Sikela podkreślił, że dostawy gazu do Republiki Czeskiej są stabilne, a w magazynach jest rezerwa w wysokości 900 milionów metrów sześciennych surowca, co oznacza, że kraj ma w tej chwili, w zależności od pogody, zapasy gazu na mniej więcej miesiąc.

REKLAMA