KOSZMAR w Szanghaju! Spakowali go do worka na zwłoki. Okazało się, że pacjent żyje [VIDEO]

Szanghaj. Zapakowano starszego pacjenta do worka na zwłoki. Okazało się, że mężczyzna żyje. / foto: screen Twitter (kolaż)
Szanghaj. Zapakowano starszego pacjenta do worka na zwłoki. Okazało się, że mężczyzna żyje. / foto: screen Twitter (kolaż)
REKLAMA
Horror w Szanghaju! Uznano, że starszy pacjent domu opieki nie żyje i załadowano go do karawanu. Okazało się to koszmarną pomyłką. Władze chińskiego dystryktu zwolniły czterech urzędników.

Zobacz także: Covidowe szaleństwo trwa. Zamknęli stacje metra i linie autobusowe


W niedzielę w Internecie pojawiły się nagrania, na których widać jak dwie osoby, wyglądające na pracowników kostnicy, wkładają worek z ciałem do samochodu. Później widać, jak pracownicy otwierają worek, a jeden z nich mówi, że pacjent żyje.

REKLAMA

Urzędnicy z szanghajskiej dzielnicy Putuo potwierdzili zdarzenie w poniedziałek, dodając, że pacjent został przewieziony do szpitala, a jego stan jest stabilny.

Władze dystryktu poinformowały, że w sprawie pięciu urzędników i jednego lekarza prowadzone jest dochodzenie. Zwolnionych zostało czterech urzędników, w tym zastępca dyrektora lokalnego biura spraw obywatelskich i dyrektor domu opieki. Odebrano również licencję lekarską lekarzowi.

Lockdown w Szanghaju

Przypomnijmy, że Szanghaj, w którym mieszka prawie 25 milionów ludzi, już od kilku tygodni pozostaje w surowym lockdownie wprowadzonym pod pretekstem rosnącej liczby przypadków złowrogiego wirusa.

Po ponad miesiącu większość mieszkańców największego miasta Chin kontynentalnych nadal nie może opuszczać swoich osiedli. Od niedzieli niektórzy mieszkańcy korzystają jednak z pewnego złagodzenia restrykcji – zazwyczaj tylko jeden członek gospodarstwa domowego może wyjść na szybki spacer i zakupy spożywcze.

Zakażeni koronawirusem i ich bliscy są zmuszeni do udania się do państwowego ośrodka kwarantanny. Pojawiły się nagrania wideo ze starć między policją a ludźmi zmuszanymi do opuszczenia swoich domów.


Czytaj więcej:


Źródło: BBC/Reuters/NCzas

REKLAMA