Równe płace za występy w reprezentacji piłkarskiej USA dla kobiet i mężczyznami

Drużyna USA i gest Rapinoe w 2016 roku Fot. Twitter
Drużyna USA i gest Rapinoe w 2016 roku Fot. Twitter
REKLAMA
Zidiocenie w imię równości płci – tak można nazwać decyzję amerykańskiej federacji piłki nożnej. Media piszą o „historycznym porozumieniu” w sprawie równej płacy między powołanymi do kadry piłkarskiej kobietami i mężczyznami, z tym, że obydwie płcie przedstawiają jednak bardzo różny poziom gry.

To rodzaj socjalizmu płciowego, bowiem nie chodzi o równą płacę za równą pracę. Nawet dziecko wie, że męska piłka nożna zawsze przyciągnie więcej widzów, wzbudzi większe emocje i zaangażowanie, zaprezentuje dryblingi, walkę i zagrywki często niedostępne dla kopiących piłkę niewiast.

Teraz trzeba czekać na podobne „równouprawnienie” np. tenisa, gdzie piłki latają wśród mężczyzn dwa razy szybciej, rugby i wszystkich innych dyscyplin.

REKLAMA

Jeśli postulat równej płacy jest słuszny, to należy całkowicie zlikwidować podział na płcie sportowe i nakazać niewiastom rywalizować wspólnie z facetami. Selekcja finansowa najlepszych nastąpi sama…

Rzecz dotyczy na razie tylko występów w reprezentacji. W zawodowym sporcie są to nadal rzeczy nie do pomyślenia. W amerykańskim soccerze główne skrzypce zaczęły grać feministki i lesbijki, a przy modzie na ideologię LGBT federacja ustąpiła.

Zawodniczki drużyny piłkarskiej Stanów Zjednoczonych będą teraz otrzymywać dla świętego spokoju takie samo wynagrodzenie jak ich koledzy. Federacja futbolu amerykańskiego ogłosiła w środę 18 maja, że osiągnęła „historyczne” porozumienie i podpisano takie same układy zbiorowe do 2028 r. dla niewiast i panów.

To finalizacja porozumienia z grupą piłkarek, na czele których stoi aktywistka LGBT Megan Rapinoe, która zaskarżyła federację do sądu w 2019 roku.

Amerykanie mogą się bawić w genderowe gierki, ale kiedy zapowiedź, że to „potencjał do zmiany piłki nożnej na całym świecie” – brzmi już groźnie i zapowiada to zmierzch futbolu, a może nawet i boiskowe mixty…

Źródło: AFP

REKLAMA