Rzecznik pisowskiego rządu: Nie widzę możliwości współrządzenia z Konfederacją

Piotr Muller Źródło: PAP/Mateusz Marek
Piotr Muller Źródło: PAP/Mateusz Marek
REKLAMA
Piotr Müller w rozmowie z Beatą Lubecką w „Gościu Radia Zet” wypowiedział się na temat plotek waloryzacji 500+. Rzecznik pisowskiego rządu stwierdził również, że nie widzi możliwości koalicji z Konfederacją.

– Nic mi nie wiadomo na temat takiej propozycji [żeby było 700+ zamiast 500+], dowiaduję się o niej z mediów, więc było dyskusji. Czy będą takie plany, ja tego nie wykluczam, bo mamy różne analizy, różnych planów, obniżki programów czy modyfikacji programów społecznych, ale one zawsze są alternatywne, one zawsze są równoległe do tego jak wygląda sytuacja gospodarcza czy ekonomiczna – powiedział Piotr Müller w rozmowie z Beatą Lubecką w „Gościu Radia Zet”.

Pisaliśmy o tym szerzej: 700+ na każde dziecko i 14 emerytura na stałe? PiS nas wykończy

Polityk odniósł się także do innych rzekomych pomysłów PiS-u, jak np. 14 emerytura na stałe i dłuższy urlop.

REKLAMA

Więcej na ten temat: Będzie „700 Plus”? Rzecznik rządu zabrał głos

Dalej rzecznik warszawskiej władzy wypowiedział się na temat możliwości współtworzenia rządu z Konfederacją.

– Konfederacja to ewentualnie mogłaby mieć koalicję z Platformą Obywatelską, Sławomir Nitras w kuluarach tam bardzo o tym mówił. Kiedyś nawet się nagrało, taka wypowiedź. Nie widzę takiej możliwości [żeby współrządzić z Konfederacją] – stwierdził.

Raczej wątpliwym jest oczywiście, żeby Konfederacja chciała mieć coś wspólnego z Koalicją Obywatelską.

Müller wypowiedział się także na temat plotek, jakoby pisowski rząd zamierzał przesunąć wybory samorządowe.

– Tutaj nie ma decyzji natomiast faktycznie jest dyskusja o tym w jaki sposób pogodzić kalendarz wyborczy parlamentarny i samorządowy – powiedział warszawski polityk.

– W tym samym czasie trwałyby dwie kampanie wyborcze, co jest dosyć problematyczne jeżeli chodzi o rozliczanie komitetów wyborczych, bo tak jak pani wie wydatki wyborcze, przy kampanii są limitowane i wpłaty na komitety wyborcze powodują, że można określoną kwotę wydać, trzeba znać odpowiednie materiały wyborcze i wtedy jest pytanie, jeżeli ktoś np. kandyduje na radnego i na posła jednocześnie, to z którego limitu wyborczego ma być to policzone, ktoś może mu stworzyć zarzut, że np. łamie kodeks wyborczy w zakresie limitów na kampanię wyborczą i tak dalej. Takiej sytuacji nie było do tej pory, no i przepisy prawa pod tym kątem są niestety niejednoznaczne i to może stworzyć pole do nadużyć – stwierdził.

Źródło: Radio Zet

REKLAMA