Dlaczego rząd sprzedał Polskę za brukselskie srebrniki? Wiceminister wprost: To prosta droga do utraty władzy przez PiS

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen (L), prezydent RP Andrzej Duda (C) i premier RP Mateusz Morawiecki (P) podczas spotkania w Belwederze w Warszawie. Foto: PAP
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen (L), prezydent RP Andrzej Duda (C) i premier RP Mateusz Morawiecki (P) podczas spotkania w Belwederze w Warszawie. Foto: PAP
REKLAMA

Od czasu akceptacji przez Komisję Europejską polskiego Krajowego Planu Odbudowy i ujawnienia tzw. kamieni milowych, czyli zobowiązań naszego rządu w zamian za brukselskie pieniądze (kredyt, który i tak będziemy musieli spłacić), trwa burzliwa dyskusja na ten temat. Prawdziwe motywacje rządu PiS zdradził w jednym zdaniu wiceminister SZ Paweł Jabłoński.

W zgłoszonym do Komisji Europejskiej KPO polski rząd zobowiązał się do wypełnienia kilkuset punktów zwanych „kamieniami milowymi”, które w rzeczywistości są kamieniami u szyi dla Polaków.

Znajduje się tam wiele zobowiązań nie mających nic wspólnego z odbudową gospodarki jak m.in. obciążenia podatkowe dla posiadaczy samochodów, zmiany w regulaminie Sejmu!!!, pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych czy podniesienie wieku emerytalnego.

REKLAMA

Szerzej mówił o tym poseł Konfederacji Krzysztof Bosak w programie Bogdana Rymanowskiego.

Kiedy „kamienie milowe” ujrzały światło wielu ekspertów i polityków złapało się za głowy i zaczęło krytykować te bezsensowne i szkodliwe zapisy. PiS rzucił wszystkie siły do obrony swojej interpretacji.

Głos w dyskusji zabrał m.in. wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, który zaczął wyliczać jakie to wspaniałe rzeczy niesie ze sobą KPO. Poniżej jego wyliczanka na Twitterze:

Jednak najważniejsze zdanie padło na końcu tej litanii:

„…utraty władzy przez PiS.” Tak naprawdę o to przede wszystkim chodzi.

Brak akceptacji KPO ze strony Komisji Europejskiej byłby potężnym orężem w rękach totalnej opozycji przez zbliżającymi się przyszłorocznymi wyborami. Nie ma pieniędzy, wina PiS – krzyczeliby totalniacy od Lewicy po Platformę Obywatelską.

Dlatego rząd wolał powpisywać do KPO głupoty a wręcz szkodliwe dla Polski rzeczy byleby tylko KE zaakceptowała plan. Ale to jest w takim wypadku zdrada i działanie na szkodę państwa polskiego.

Słowa Jabłońskiego skomentował m.in. poseł Artur Dziambor z Konfederacji (Wolnościowcy).

„Szczerość w polityce to rzadkość. Tu na przykład jeden z ministrów o tym jaki związek ma zgoda na wszystko czego chciała Komisja Europejska z szansami na utrzymanie władzy przez partię matkę. Po nitce do kłębka…” – napisał Dziambor.

W podobnym tonie napisał poseł Krystian Kamiński, Konfederacja (Ruch Narodowy).

„Wiceminister szczerze o tym dlaczego PiS zgadza się na poważne naruszenie naszej niezależności i pełne podporządkowanie UE. Brak pieniędzy to brak programów społecznych (czytaj rozdawnictwa) i utrata władzy przez PiS. Dla PiS pieniądze są ważniejsze niż suwerenność Polski!”

Bosak o KPO: „To jest paranoja. A to, że rząd PiS-u się na to zgodził, to jest zdrada wyborców” [VIDEO]

REKLAMA