
W „Kawie na ławę” w TVN24 doszło do gorącej wymiany zdań między posłem Konfederacji Arturem Dziamborem a poseł Lewicy Joanną Scheuring-Wielgus. Feministka próbowała obrazić parlamentarzystę. Takiej odpowiedzi się nie spodziewała.
Jednym z tematów dyskusji był kształt prawa do zabijania dzieci nienarodzonych w Polsce. Scheuring-Wielgus nie omieszkała wyrazić swoich pretensji, jakie najwyraźniej ma do Dziambora.
– Panie pośle, ja już kilkakrotnie w tym programie panu mówiłam: to pan jest sprawcą tego, że została zniesiona trzecia przesłanka. To pan doprowadził do tego, że trybunał Julii Przyłębskiej zniósł przesłankę odnośnie wad letalnych. I to przez pana kobiety wyszły na ulice, ale dzięki panu prawie 70 proc. Polek i Polaków chce liberalizacji prawa aborcyjnego – grzmiała poseł Lewicy.
– I jeszcze raz panu przypomnę, bo pan chyba się po prostu nie douczył. Nie ma czegoś takiego jak aborcja na życzenie – dodała feministka. Stwierdziła też, że jeśli któraś kobieta „nie chce sobie zrobić aborcji, to po prostu jej nie robi”.
W dalszej części programu do postawionych „zarzutów” odniósł się Artur Dziambor. – Krótko do pani Scheuring-Wielgus, chociaż z kulturą zdecydowanie większą – rozpoczął poseł Konfederacji.
– Po pierwsze powiem pani, że jeżeli jakaś pani nie chce mieć dzieci w czasach, w których żyjemy, czyli w czasach, w których bezpłodność jest problemem, jest plagą, można to załatwić bardzo prosto. Można oddać to dziecko do adopcji. I znajdzie to dziecko, niechciane przez panią, która je urodzi, kochających, cudownych rodziców, którzy czekają tylko na taką możliwość. Wiem to, bo znam takie przypadki – wskazał.
– Po drugie ta ustawa, którą zaproponował prezydent Duda, która jest kropka w kropkę zgodna z tym, co ja zaproponowałem w dniu, w którym Trybunał Konstytucyjny orzekł to, co orzekł. Ja z tą ustawą chodziłem po klubach, rozmawiałem z posłami wszystkich partii. Wie pani, co usłyszałem? Jak sobie Kaczyński chciał, to niech sobie teraz Kaczyński pije to piwo, które nawarzył – dodał polityk.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dziambor po wyroku TK ws. aborcji: „Teraz trzeba zrobić drugi krok”
– Ale ja chciałem pomóc. Chciałem to prawo naprawdę zmienić tak, żeby ono było już dokończone i żeby dyskusji nie było. Niestety ta dyskusja cały czas będzie i ona będzie w takim stanie tak długo, jak długo nie uchwalimy tego, co leży u pani marszałek – ocenił Dziambor.
Źródło: TVN24