Francuskie merostwo żąda 1000 euro kaucji przed udzieleniem ślubu. Sprawdź, za co

Używanie ślubnego konfetti może być bardzo kosztowne. / Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
REKLAMA

Merostwo w miejscowości Carrières-sous-Poissy w departamencie Yvelines zażąda 1000 euro kaucji za udzielenia ślubu. Kaucja będzie zwrócona, jeśli para młodych i ich goście zachowają się jak należy, zgodnie ze społecznymi normami cywilizacyjnymi. To sposób na coraz liczniejsze ekscesy podczas ceremonii ślubnych przywleczone z zagranicy, głównie z krajów arabskich.

Radni z Carrières-sous-Poissy większością głosów przyjęli przepisy o uregulowaniu przebiegu ślubów. Niedawno w tym miasteczku miał miejsce z okazji takiej ceremonii ostrzał centrum fajerwerkami i „dzikie rodeo samochodowe” na ulicach.

REKLAMA

Teraz państwo młodzi będą mogli podpisać akt „małżeństwa” po zapoznaniu się z regulaminem i wpłaceniu kaucji w wysokości 1000 euro. Ta będzie zwrócona w ciągu 30 dni od uroczystości. Jeśli dojdzie do ekscesów, ma pokryć dodatkowe koszty ponoszone przez gminę (godziny nadliczbowe pracowników w przypadku spóźnienia „młodych” – 400 € za 30 minut spóźnienia, naprawa uszkodzonego mienia komunalnego, itp.).

Sypanie ryżu i konfetti przestanie się opłacać?

Za zbytnie zaśmiecenie ratusza confetti, czy ryżem i potrzebę wynajęcia dodatkowo firmy sprzątającej, z kaucji zostanie potrącona suma od 400 do 500 euro. Za odwołanie ceremonii bez powiadomienia merostwa, państwo młodzi zapłacą 400 euro.

Decyzja radnych nie jest jakimś francuskim wyjątkiem. W wielu miastach lokalne władze nie mogą sobie dać rady z nowymi zwyczajami, kawalkadami trąbiących aut, czy zachowaniem gości. W kilku miastach wprowadzono nawet możliwość anulowania ślubu w przypadku incydentów.

„Dzikie obyczaje” weselników to prawdziwy fenomen. Niemal w każdy weekend w sieciach społecznościowych krążą obrazy „zdegenerowanych” orszaków ślubnych, które kończą się np. zamieszkami z udziałem policji. W Nicei zwracano uwagę na to, że śluby są coraz bardziej „etniczne”, a normy narzucają społeczności północnoafrykańskie i tureckie. Właśnie z tego powodu merostwa zaczęły wprowadzać np. zakaz używania podczas ceremonii flag obcych państw.

Policjant został ranny, gdy próbował uspokoić orszak weselny

W Nicei pierwsze próby uregulowania problemu podjęto już w 2012 roku. Znalazło to naśladowców w wielu innych miastach we Francji. Od pary młodych wymaga się tam podpisania „zobowiązania do poszanowania zasad społecznych” przed, w trakcie i po ceremonii.

Wdrożona dziesięć lat temu w Nicei karta znacznie zmniejszyła liczbę wypadków, mówił przedstawiciel ratusza Anthony Borré. „Każdego roku zawieranych jest 1300 ślubów, a musieliśmy odwołać tylko około dziesięciu z nich”.

W ubiegłym roku w Tuluzie funkcjonariusz policji miejskiej został ranny, gdy próbował uspokoić orszak weselny. Po tym incydencie, także i tamtejsze merostwo zaostrzyło regulamin ceremonii. Policja miejska stosuje na ogół pewien próg tolerancji, ale jak się okazuje, weselników tylko to do ekscesów zachęca…

Orszak weselny zakłócił patriotyczne uroczystości

Pod koniec czerwca zdecydowano, że podobną „kartę społecznego współżycia” przegłosują także radni Reims. Stało się to po tym, jak 18 czerwca, w dzień upamiętnienia słynnego apelu do Francuzów generała de Gaulle’a, ludzie biorący udział w orszaku ślubnym zakłócili przebieg ceremonii patriotycznej w mieście.

W Reims także wprowadzono cennik kar i depozyt. Spóźnienie przyszłych małżonków lub ich świadków o ponad 30 minut spóźnienia kosztuje 200 euro, odwołanie ceremonii ślubnej w wyznaczonym dniu – 200 euro, rzucanie konfetti lub innych przedmiotów na dziedziniec Ratusza i wymagające sprzątania – 500 euro. Kaucja to 700 euro.

Meksyk. Burmistrz „poślubił” aligatora [FOTO]

REKLAMA