Naga prawda o kryzysie na Sri Lance. „Przywódcy ulegli czarowi zachodnich, zielonych elit”

Kadr z protestów na Sri Lance
Kadr z protestów na Sri Lance. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Dramatyczna sytuacja gospodarcza na Sri Lance doprowadziła do gwałtownych protestów, podczas których demonstranci wdarli się do rezydencji prezydenta i podpalili posiadłość premiera. Co sprawiło, iż kraj znalazł się w poważnym kryzysie gospodarczym?

Przypomnijmy, iż od kilku tygodni informowaliśmy o dramatycznej sytuacji na Sri Lance. Kraj boryka się z największymi problemami finansowymi od siedmiu dekad.

REKLAMA

W wyniku kryzysu gospodarczego w kraju zaczęło brakować podstawowych produktów, takich jak benzyna, leki i żywność. Pojawiły się także długie przerwy w dostawach prądu.

Ludzie musieli stać w kilkudniowych kolejkach po paliwo, często odchodząc z niczym. Niedobór potrzebnych leków doprowadził z kolei do tego, że szpitale były zmuszone odkładać zabiegi ratujące życie pacjentów.


Czytaj więcej:


Gwałtowne demonstracje

Demonstracje trwały na Sri Lance od dłuższego czasu, jednak w sobotę, 9 lipca, przed południem w Kolombo na Sri Lance wybuchły jednej z największych protestów w historii tego kraju.

Na ulice wyszły tysiące ludzi. Przeciwko demonstrantom policja użyła gazów łzawiących i oddała w powietrze strzały ostrzegawcze. Służby nie były jednak w stanie powstrzymać napierającego tłumu, a grupy demonstrantów sforsowały policyjne kordony i wdarły się do pałacu prezydenckiego. Tysiące protestujących wyłamało również bramy prezydenckiego sekretariatu, gdzie od miesięcy trwał strajk okupacyjny.


Zobacz także: Potężne antyrządowe protesty. Dziki tłum szturmował prezydenckie budynki [VIDEO]


Gwałtowne protesty doprowadziły do tego, że Prezydent Sri Lanki Gotabaya Rajapaksa zapowiedział ustąpienie z urzędu w najbliższą środę, 13 lipca. Wcześniej gotowość do złożenia rezygnacji zadeklarował premier Ranila Wickremesinghe – pod warunkiem utworzenia nowego rządu, składającego się z przedstawicieli wszystkich partii.


Czytaj też: Gwałtowne protesty. Prezydent zapowiada dymisję. Rezydencja premiera podpalona [VIDEO]


Przyczyny kryzysu na Sri Lance

Co stoi za kryzysem gospodarczym, w którym pogrążyła się Sri Lanka? Zdaniem Michaela Shellenbergera „podstawową przyczyną upadku Sri Lanki jest to, że jej przywódcy ulegli czarowi zachodnich, zielonych elit, które oferują rolnictwo organiczne i „ESG”, co odnosi się do inwestycji dokonywanych zgodnie z rzekomo wyższymi kryteriami środowiskowymi, społecznymi i zarządzania”.

W kwietniu ubiegłego roku prezydent Gotabaya Rajapaksa podjął decyzję o wprowadzeniu zakazu stosowania nawozów chemicznych. Później rząd cofnął ten zakaz, ale to nie uratowało sytuacji.

„Ponad 90 procent rolników ze Sri Lanki stosowało nawozy chemiczne, a po wprowadzeniu zakazu 85 procent doświadczyło strat w plonach” – pisze Shellenberger i dodaje, że „produkcja ryżu spadła o 20 procent, a ceny wzrosły o 50 procent w ciągu zaledwie sześciu miesięcy. Sri Lanka musiała importować ryż o wartości 450 milionów dolarów, mimo że jeszcze kilka miesięcy wcześniej była samowystarczalna (jeśli chodzi o ryż – przyp. red.)”.

„Ucierpiała również herbata, główny eksport narodu, co osłabiło jego walutę i zdolność do zakupu produktów z zagranicy” – dodaje Shellenberger.

Wprowadzony zakaz stosowania nawozów chemicznych był najważniejszym, lecz oczywiście nie jedynym powodem kryzysu na Sri Lance. Wśród innych czynników Shellenberger wymienia m.in. lockdowny wprowadzane pod pretekstem COVID-19 oraz serię zamachów na Sri Lance w 2019 roku, co niewątpliwie zaszkodziło branży turystycznej.

Warto dodać do tego reakcję rządu na kryzys. Premier Sri Lanki przyznał, iż rząd jest zmuszony do drukowania pieniędzy, by móc zapłacić za podstawowe produkty i usługi oraz wypłacić wynagrodzenia pracownikom sektora publicznego. To oczywiście doprowadza do dalszego wzrostu inflacji, która już w czerwcu przekroczyła 50 procent.

REKLAMA