
Kierowca wjechał na przejazd kolejowy, gdy poprzedzający go uczestnicy ruchu nie zdążyli przejazdu opuścić. Po kilku sekundach zaczęły się zamykać rogatki. Za ten nieprzepisowy manewr – według nowego taryfikatora kar – grozi nawet 30 tysięcy złotych mandatu.
Od początku roku obowiązuje nowy taryfikator mandatów, który drastycznie podniósł kary finansowe za nieprawidłową jazdę. W związku z tym policja co i rusz chwali się, jaki maksymalny możliwy mandat wlepiła za jakieś wykroczenie drogowe.
Tym razem policja donosi o możliwym mandacie sięgającym aż 30 tysięcy złotych. Wszystko dlatego, że kierowca wjechał na strzeżony przejazd kolejowy, a po kilku sekundach zaczęły zamykać się rogatki. Kierowca utknął.
Do zdarzenia doszło w Wodzisławiu Śląskim. Jak relacjonuje policja, na strzeżony przejazd kolejowy przy ulicy Kopernika, pomimo braku możliwości kontynuowania jazdy, wjechał kierujący skodą mężczyzna. Po chwili, z uwagi na nadjeżdżający pociąg, opuszczone zostały rogatki i kierowca utknął na przejeździe. Żeby uniknąć zderzenia z pociągiem, 51-latek był zmuszony wjechać pod opuszczony już szlaban.
Tragedii udało się uniknąć, ale zachowanie kierowcy będzie go słono kosztować. Policja udostępniła zapis monitoringu i na jego podstawie skierowała sprawę do sądu.
„Grozi mu nawet 30 tysięcy złotych grzywny” – podaje policja. Nagranie dostępne poniżej.
CZYTAJ TAKŻE:
- Wyprzedził traktor, dostał pięć tysięcy złotych mandatu. Nowy taryfikator w praktyce
- Nie wskazał sprawcy wykroczenia. Dostał osiem tysięcy złotych mandatu [FOTO]