Hoplofobia w Polsce. Wezwano policję do mężczyzny z… zabawkowym pistoletem w kieszeni

Zdjęcie ilustracyjne: Pexels
Zdjęcie ilustracyjne: Pexels
REKLAMA

Poziom hoplofobii w polskim społeczeństwie jest zatrważający. W Ostrołęce na Mazowszu wezwano policję do mężczyzny, który wszedł do sklepu z pistoletem… na kulki w kieszeni.

Zdarzenie miało miejsce 11 lipca ok. godziny 20. w jednym ze sklepów przy Kilińskiego w Ostrołęce. Do sklepu wszedł mężczyzna, który… nie zrobił niczego złego. Nie zachowywał się agresywnie, nie groził nikomu.

REKLAMA

Wzbudził jednak przerażenie kilku osób, bo zauważono, że ma broń lub „przedmiot przypominający broń”. W tylnej kieszeni spodni – warto jeszcze raz zaznaczyć, że mężczyzna owej „broni” nie wyciągał.

Ludzie jednak wpadli w panikę i wezwali policję, która odszukała mężczyznę tak, jakby popełnił on jakieś przestępstwo.

– Otrzymaliśmy informację, że do jednego ze sklepów przy ulicy Kilińskiego w Ostrołęce wszedł mężczyzna, który w tylnej kieszeni spodni miał przedmiot przypominający broń palną, a następnie wyszedł ze sklepu. Na miejsce udali się policjanci, którzy po niedługim czasie odnaleźli mężczyznę w wieku około 50 lat – relacjonuje kom. Tomasz Żerański z ostrołęckiej policji.

Okazało się, że mężczyzna miał przy sobie zabawkowy pistolet na kulki. Nie sądził, że ktokolwiek może się go wystraszyć.

Z artykułu opublikowanego na eostroleka.pl wynika, że policjanci „pouczyli” mężczyznę. Tylko z jakiego powodu? Co on takiego złego zrobił?

Kolejnym dowodem na toczącą polskie społeczeństwo chorobę hoplofobii jest sam ton, w jakim napisany jest artykuł. Autor – Michał Kowalczyk – pisze:

„Sytuacja na pierwszy rzut oka może i jest zabawna, ale pokazuje, że społeczeństwo zachowuje czujność i reaguje na każdą nietypową sytuację, w której potencjalnie może istnieć zagrożenie bezpieczeństwa. Wezwanie policji pozwoliło na jej wyjaśnienie. Na szczęście, skończyło się tylko na strachu”.

Co za bzdura. A gdyby ten mężczyzna miał ze sobą prawdziwą broń i miałby na nią pozwolenie? Nie może wówczas wchodzić do sklepu? Jakim prawem policja – przedstawiciele państwowego lewiatana – niepokoi obywatela, który nic nie zrobił? W tym samym czasie, gdy Polacy boją się pistoletu na kulki, Czesi poszerzają prawo do posiadania prawdziwej broni.

Korwin-Mikke: przydałyby się narzędzia do zrobienia porządku z tym „rządem”

REKLAMA