
Dinesh Gunawardena został zaprzysiężony w piątek na nowego premiera Sri Lanki. To kolejna zmiana polityczna przeprowadzona po gwałtownych antyrządowych protestach z powodu drastycznego pogorszenia się warunków życia w kraju; tymczasem demonstracje wciąż trwają – poinformował w piątek serwis BBC.
Gunawardena był w przeszłości kilkukrotnie ministrem, kierował między innymi resortami spraw zagranicznych i edukacji.
Zmiany na szczytach władzy zostały spowodowane potężnym kryzysem gospodarczym, który dotknął Sri Lankę i spowodował masowe protesty w kraju.
Ich skutkiem była ucieczka dotychczasowego prezydenta Gotabai Rajapaksy za granicę oraz wybór – w trybie awaryjnym przez parlament – dotychczasowego premiera, Wickremesinghe, na urząd prezydenta.
Wickremesinghe, który na najwyższy urząd w kraju został zaprzysiężony w czwartek, ma pełnić tę funkcję do wyborów, które planowo mają się odbyć w listopadzie 2024 roku.
Po zmianach na szczycie władzy i ucieczce prezydenta – który obecnie przebywa w Singapurze – protesty na Sri Lance nie ustają. Po zaprzysiężeniu Wickremesinghe w czwartek protesty przebiegały względnie spokojnie, a wielu demonstrujących mówiło o daniu nowym władzom szansy na wyprowadzenie kraju z kryzysu.
Jednak w piątek rano siły bezpieczeństwa dokonały nalotu na główny obóz antyrządowych demonstrantów pod kancelarią prezydenta w stolicy, Kolombo, aresztując protestujących i demontując ich namioty. Setki żołnierzy i komandosów policyjnych ruszyło na protestujących. Dziewięć osób, w tym dwie ranne, zostało aresztowanych. Policja opisała incydent jako „operację specjalną mającą na celu przywrócenie kontroli nad biurem prezydenta”. Siły bezpieczeństwa odzyskały władzę nad budynkiem – napisała BBC.
Naga prawda o kryzysie na Sri Lance. „Przywódcy ulegli czarowi zachodnich, zielonych elit”