
Hotelarze spod Tatr są zadowoleni z frekwencji turystycznej. Powody do narzekań mają jednak restauratorzy – tak ocenia wakacje na półmetku Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
– Hotelarze i operatorzy turystyczni spod Tatr są bardzo zadowoleni z frekwencji turystycznej w lipcu, chociaż trzeba przyznać, że sezon wakacyjny rozkręcał się dłużej niż zazwyczaj. Również w poprzednich latach sam początek wakacji, czyli pierwsze dwa tygodnie cieszyły się mniejszym zainteresowaniem niż późniejsze turnusy. Tak też było i w tym roku – powiedział PAP Wagner.
Zakopane. Hotelarze nie narzekają
Bardzo duży ruch turystyczny był faktycznie odczuwalny w Zakopanem od trzeciego tygodnia wakacji. Dopełniły się też rezerwacje na dalsze terminy – na sierpień. Obłożenie wynosi blisko 80 proc. Początek wakacji był też bardziej deszczowy, co mogło odstraszyć niektórych turystów, ale w kolejnych dniach było słonecznie i upalnie.
– Wakacyjne rezerwacje pod Tatrami są absolutnie satysfakcjonujące dla hotelarzy. Trzeba zaznaczyć, że jest drożej z uwagi na wzrost cen towarów oraz usług czy też energii – dodał Wagner.
O ile hotelarze i właściciele pensjonatów są zadowoleni z sezonu, to z drugiej strony powodów do satysfakcji nie mają właściciele restauracji i punktów gastronomicznych. Chociaż na Krupówkach jest gwarno, a w restauracjach i karczmach dominują zajęte stoliki, to nie przekłada się to wprost na zarobki w tej strefie obsługi turystów.
W czasach drożyzny Polacy oszczędzają w restauracjach
– Dosyć czytelnie spadł średni rachunek licząc per capita, czyli z każdego stolika restauratorzy notują mniejsze utargi w porównaniu z latami poprzednimi – wskazał Wagner.
Powołując się na informacje od przedstawicieli branży dodał, że w poprzednich latach goście zamawiali więcej, a incydentalne było dzielenie porcji na kilka osób. – Teraz takie zamówienia są standardem. W gastronomii kluczem nie jest obłożenie stolików, a średnia utarg od stolika – zauważył Karol Wagner.
Branża gastronomiczna informuje, że koszty funkcjonowania restauracji wzrosły w stosunku do poprzedniego roku o 28 proc. sumując ceny zaopatrzenia i energii.
Spływy cieszą się powodzeniem
Powody do zadowolenia z pierwszego miesiąca wakacji mają także pienińscy flisacy, którzy organizują turystyczne spływy przełomem Dunajca.
– Frekwencja turystyczna na spływie była od początku tegorocznego sezonu bardzo dobra. Na początku lipca ruch był mniejszy z uwagi na deszcze, ale druga połowa lipca jest bardzo dobra. Do połowy lipca na spływie gościliśmy ponad 106 tys. turystów – powiedział szef pienińskich flisaków Jerzy Regiec.
Wakacyjne nastroje Polaków. Turystów mniej i bardziej oszczędni