Wypadek w Chorwacji. Jest lista pasażerów. „Autokarem podróżowała pielgrzymka organizowana przez Biuro Bractwa św. Józefa”

Wypadek polskiego autobusu w Chorwacji. Nie żyje 11 osób. Zdjęcie: print screen dnevnik.hr
Wypadek polskiego autobusu w Chorwacji. / Zdjęcie: print screen dnevnik.hr
REKLAMA

Autokarem, który uległ wypadkowi w Chorwacji podróżowała pielgrzymka organizowana przez Biuro Bractwa św. Józefa, która wyruszyła w piątek Częstochowy do Medziugorje, byli w niej m.in. pielgrzymi z okolic Sokołowa, Konina i podradomskiej Jedlni – poinformował rzecznik MSZ Łukasz Jasina.

Jasina poinformował w sobotę dziennikarzy, że w autokarze „było 42 pielgrzymów i dwóch kierowców”.

REKLAMA

„Kilkanaście osób jest ciężko rannych. Do nich w tej chwili dotarli konsul i wicekonsul, którzy pojechali na miejsce wypadku. Za kilka godzin prawdopodobnie dotrze też delegacja pod przewodnictwem ministra (zdrowia, Adama) Niedzielskiego” – przekazał.

Rzecznik MSZ poinformował, że była to „pielgrzymka organizowana przez Biuro Bractwa św. Józefa, która wyjechała wczoraj z Częstochowy do Medziugorje, znanego ośrodka maryjnego w Bośni i Herzegowinie”.

„Wśród pielgrzymów było trzech księży, sześć zakonnic. Reszta to głównie świeccy pielgrzymi z okolic Sokołowa, Konina i podradomskiej Jedlni, czyli głównie z obszaru województwa mazowieckiego. Ale wszystkie te sprawy będziemy się starali w ciągu najbliższych kilku godzin zweryfikować” – zaznaczył rzecznik MSZ.

Diecezja włocławska prosi o modlitwę

Diecezja włocławska poinformowała, że wśród ofiar wypadku autokaru w Chorwacji, są osoby z terenu tej diecezji. „Z diecezji włocławskiej w feralnym autokarze znajdowało się 10-12 osób. Nie wszyscy przeżyli wypadek” – podała kuria na stronie internetowej.

„Rano dotarła do nas wiadomość o wypadku w Chorwacji polskiego autokaru z pielgrzymami jadącymi do Medjugorie. Wśród nich byli pielgrzymi z diecezji włocławskiej z księdzem pełniącym opiekę duchową. Po rozmowie z duchownym wiemy, że pielgrzymi pochodzili z różnych stron Polski. Z diecezji włocławskiej w feralnym autokarze znajdowało się 10-12 osób. Nie wszyscy przeżyli wypadek” – poinformowała diecezja.

Biskup włocławski Krzysztof Wętkowski złożył wyrazy współczucia rodzinom ofiar. Wszystkich poszkodowanych pielgrzymów oraz ich rodziny otacza modlitwą.

„Prosi również, by w kościołach diecezji włocławskiej, zwłaszcza dziś i jutro, modlono się o wieczne zbawienie dla zmarłych, o zdrowie dla rannych i o pociechę, i siły dla ich rodzin” – napisano na stronie kurii.

Autobus miał wymagane badania techniczne

Autobus, który uległ wypadkowi w Chorwacji był zarejestrowany w Polsce i posiadał wszystkie wymagane prawem przeglądy – poinformowało w sobotę Ministerstwo Infrastruktury. W wypadku autokaru, którym podróżowały 44 osoby zginęło 12 osób.

Pojazd został wyprodukowany w 2011 r., był zarejestrowany w Polsce i posiadał wszystkie wymagane prawem przeglądy, badanie techniczne zostało wykonane w czerwcu br. i było ważne do 13 grudnia 2022 r. – poinformował resort infrastruktury w komunikacie zamieszczonym na Twitterze.

Jak podkreśliło ministerstwo, więcej informacji o przebiegu wypadku będzie można uzyskać po analizie urządzeń rejestrujących, obecnych w autobusie. Polskie służby, w tym Inspekcja Transportu Drogowego pracują, aby ustalić przyczyny wypadku i upewnić się, że takie wypadki nie będą się zdarzały w przyszłości – zaznaczyło ministerstwo. Złożono też wyrazy głębokiego współczucia rodzinom ofiar.

Ranni wymagają leczenia chirurgicznego

– Po wypadku polskiego autobusu na północy Chorwacji przyjęliśmy sześciu rannych, dwóch mężczyzn i cztery kobiety – powiedział w sobotę telewizji HRT Domagoj Vergles, lekarz szpitala klinicznego Dubrava w Zagrzebiu. Dodał, że wszyscy wymagają leczenia chirurgicznego, a jedna z rannych osób już jest operowana.

Dwoje pacjentów jest w stanie stabilnym, czworo pozostałych – niestabilnym – przekazał lekarz. Dodał, że ich rany są poważne i mogą zagrażać życiu.

Ofiary wypadku trafiły do kliniki z urazami nóg, miednicy, kręgosłupa, złamanymi żebrami i kośćmi twarzy – wymienił Vergles.

Do rannych w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji dotarli już polski konsul i wicekonsul, którzy pojechali na miejsce; z lżej rannymi udało się nawiązać kontakt, ale wiele osób jest ciężko rannych – powiedział dziennikarzom w sobotę rzecznik MSZ Łukasz Jasina.

Prawdopodobnie za kilka godzin – dodał rzecznik MSZ – dotrze na miejsce szersza delegacja z m.in. psychologami pod przewodnictwem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.

Jak wyjaśnił Jasina, w tej chwili polskie władze skupiają się na pomocy i na współpracy z władzami chorwackimi, które się sprawą zajęły.

Na miejscu był m.in. wicepremier i minister spraw wewnętrznych Chorwacji – przypomniał rzecznik MSZ. Jak dodał, ze swoimi chorwackimi odpowiednikami rozmawiali już premier Mateusz Morawiecki i minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. „Szykujemy różne sposoby pomocy dla naszych obywateli, od pomocy na miejscu po pomoc związaną z powrotem do kraju” – zaznaczył.

Według informacji podanych przez chorwackiego ministra spraw wewnętrznych Davora Bożinovici, w wypadku na miejscu zginęło 11 osób, a do szpitali przewieziono 32 ranne osoby, z których jedna zmarła.

Wypadek w Chorwacji. Nie żyje już 12 osób. Chorwaci podają prawdopodobną przyczynę

REKLAMA