Na wniosek Ministerstwa Sportu powstaje ustawa o Polskiej Agencji Obiektów Sportowych. Będzie miała nieźle opłacanego prezesa, dwóch wiceprezesów i radę agencji składającej się z siedmiu osób.
Co miałaby robić taka agencja? W największym skrócie: ma zarządzać Stadionem Narodowym w Warszawie oraz „innymi nieruchomościami przeznaczonymi na cele sportu, turystyki, kultury, oświaty lub nauki, przez Skarb Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego”.
Polska Agencja Obiektów Sportowych miałaby zacząć działać od 1 stycznia 2023 roku.
Wczytując się w szczegóły ustawy, widzimy, że agencja ma mieć prezesa, dwóch wiceprezesów i radę agencji składającej się z siedmiu osób.
Maksymalne wynagrodzenie prezesa i wiceprezesów ma wynosić sześciokrotność średniej krajowej, czyli ponad 30tys. zł brutto.
W uzasadnieniu projektu ustawy czytamy m.in., że powierzenie zarządzania Stadionem Narodowym prywatnemu podmiotowi nie czyni „bardziej korzystnym niż utworzenia w tym celu agencji wykonawczej”.
Nietrudno zgadnąć, że na stołki prezesa i wiceprezesów nikomu niepotrzebnej agencji trafią ludzie związani z obozem władzy…
A tu projekt ustawy dla tych, których interesuje więcej szczegółów: https://t.co/JNHLdvJFys
— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) August 16, 2022
PiS-owska „rodzina na swoim”, czyli nowi partyjni milionerzy za pieniądze z państwowych spółek