Korwin-Mikke skomentował głośny artykuł. To się wielu nie spodoba

Poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke podczas konferencji prasowej w Sejmie, 10 bm. (rg/doro) PAP/Rafał Guz
Janusz Korwin-Mikke podczas konferencji prasowej w Sejmie. (rg/doro) PAP/Rafał Guz
REKLAMA

Janusz Korwin-Mikke skomentował głośny artykuł, w którym ujawniono, jak za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości w Spółkach Skarbu Państwa obłowili się finansowo „ich” ludzie.

Magazyn Wirtualnej Polski ujawnił we wtorek, że 122 ludzi „dobrej zmiany” zarobiło w SSP aż 267 mln zł. 66 osób zostało milionerami lub multimilionerami.

REKLAMA

Najwięcej zarobił Michał Krupiński, który – po dojściu PiS do władzy – był już prezesem PZU i Pekao SA oraz szefem rady nadzorczej Alior Banku. Zainkasował w tym czasie 13 mln 314 tys. zł.

Drugie miejsce wśród „tłustych kotów PiS” zajął Maciej Rapkiewicz. Jako członek zarządu PZU oraz członek rady nadzorczej Alior Banku zarobił 9 mln 399 tys. Podium uzupełnia Bartłomiej Litwińczuk, dyrektor w Grupie PZU i członek rady nadzorczej Grupy Azoty. W czasie rządów PiS zebrał 9 mln 294 tys. zł.

CZYTAJ WIĘCEJ: PiS-owska „rodzina na swoim”, czyli nowi partyjni milionerzy za pieniądze z państwowych spółek

Korwin-Mikke: Jeśli poseł jest biedny, to potem daje się przekupić lub po prostu kradnie

Doniesienia Wirtualnej Polski skomentował poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke.

„Do polityki powinni iść bogaci, zamożni! Jeśli poseł jest biedny, to potem daje się przekupić lub po prostu kradnie. Ja uważam, że politycy w ogóle nie powinni otrzymywać pensji i diet” – napisał prezes partii KORWiN, wchodzącej w skład Konfederacji.

Politycy nie zarabiają jednak tyle, co wysoko postawieni ludzie w Spółkach Skarbu Państwa. Nie jest natomiast wielką tajemnicą, że tylko nieliczni trafiają na dobrze płatne stanowiska bez politycznych koneksji.

„Spółki skarbu państwa należy zwyczajnie sprywatyzować! Spółki będące w politycznych rękach zawsze będą forować i sowicie wynagradzać ludzi z partii, która aktualnie jest u władzy” – dodał Korwin-Mikke.

REKLAMA