Od walki z rasizmem do rasizmu wobec białych

Rasistowski akademik w Berkeley Fot. Google Maps
Rasistowski akademik w Berkeley Fot. Google Maps
REKLAMA

W Berkeley, zespół mieszkaniowy dla studentów Uniwersytetu Kalifornijskiego, już poza campusem, zabronił osobom białym wstępu, aby „unikać przemocy białych”. Absurd goni absurd. Przeszli od walki z rasizmem i postulatów tolerancji do rasizmu a rebour i nietolerancji.

Chodzi tu o „akademik” z 30-pokojami o nazwie „Person of Color Theme House”, znajdujący się w pobliżu uniwersytetu. Wymaga od studentów, aby przy rejestracji zadeklarowali swoją rasę i zgłaszali, jeśli chcieliby do środka wprowadzić białych gości.

REKLAMA

Takie wykluczenie jest zawarte w regulaminie domu. Napisano w nim: „Wiele kolorowych osób przeniosło się tutaj, aby uniknąć przemocy i obecności białych ludzi. Szanuj ich wolę, jeśli przyprowadzisz białych gości”. Biali są całkowicie wykluczeni z obecności w pomieszczeniach ogólnodostępnych budynku.

W budynku mieszka do 56 studentów. Prosi się w nim lokatorów, aby unikali przyprowadzania nawet członków rodziny, jeśli ci są „bigoteryjni”. Chodzi o możliwą „homofobię” takich „rasistowskich” krewnych, których obecność mogłaby kłopotać np. osoby queer.

Akademik został utworzony przez spółdzielnię studencką Berkeley, aby zapewnić „niedrogie mieszkania dla uczniów o niskich dochodach, dzieci pierwszego pokolenia imigrantów i zmarginalizowanych kolorowych studentów”. Zdaje się, że jednak mocno się zradykalizowali…

Zasady są kwestionowane także przez samych studentów. Uważają je za zbyt agresywne i sprzeczne z duchem integracji. Pewien student rasy mieszanej, który mieszkał w tej rezydencji, powiedział, że był obrażany z powodu zbyt jasnej karnacji. Nie pozwolono mu też wpuścić do akademika taty, bo ten był biały.

Uniwersytet umywa ręce, bo owa „spółdzielnia mieszkaniowa” jest zarządzana przez samych studentów, a nie szkołę i jej główny kampus.

REKLAMA