„Polski Rambo” zaskarżył materiał TVP. Puma trafiła do ZOO

Puma Nubia. / foto: Facebook: Projekt Puma - Nubia
Puma Nubia. / foto: Facebook: Projekt Puma - Nubia
REKLAMA

„Polski Rambo” – tak internauci nazywali mężczyznę, który w 2020 roku uciekł do lasu ze swoją pumą, którą chciał mu odebrać Skarb Państwa. Obecnie kot przebywa Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie, a mężczyzna zaskarżył TVP za szkalujący go materiał.

Kamil Stanek – weteran z Afganistanu – w 2020 roku uciekł z pumą do lasu. Poszukiwania zakończyły się niepowodzeniem. Potem nawiązano kontakt z mężczyzną i rozpoczęto mediację, zakończoną przekazaniem zwierzęcia do chorzowskiego zoo oraz zgłoszeniem się poszukiwanego na policję. 12 lipca Stanek usłyszał zarzut przywłaszczenia zwierzęcia, które było jego i które kupił w Czechach. Ostatecznie wygrało państwo i weteran musiał oddać pumę do ZOO w Chorzowie, gdzie może odwiedzać ją jako wolontariusz.

REKLAMA

Pisaliśmy o tym: Puma Nubia zostanie w zoo. Właściciel może odwiedzać zwierzę jako wolontariusz


„Polski Rambo” zaskarży materiał TVP

Kamil Stanek zaskarżył do Rady Etyki Mediów jednostronne jego zdaniem wydanie programu „Alarm!” TVP1 poświęcone sprawie Nubii.

W cytowanym przez REM liście mężczyzna dodał, że „autorzy wskazanego materiału przedstawili tylko jeden punkt widzenia na sprawę, nagrywając wyłącznie te osoby, które mnie pomawiają. Ich wypowiedzi nie zostały skonfrontowane z moim stanowiskiem, czy chociażby stanowiskiem mojego adwokata”.

– Materiał był pełen obraźliwych i pejoratywnych określeń. Między innymi nazwano mnie »rozszalałym człowiekiem«, który uczynił ze zwierzęcia »maszynkę do robienia pieniędzy«. Powyższe określenia, same w sobie, rodzą negatywne konotacje, abstrahując już od faktu, że były całkowicie nieprawdziwe – dodał Stanek.

– Wreszcie jest sądowy finał historii z dzikim zwierzęciem, które było maszynką do robienia pieniędzy – zapowiadał materiał prowadzący „Alarm!” Mirosław Rogalski.

Materiał TVP był stronniczy i propagandowy

Po zapoznaniu się ze sprawą REM stanęła po stronie weterana z Afganistanu. – Rzeczywiście, brak w nim wypowiedzi, czy choćby przytoczenia racji, człowieka, o którym jest ten materiał – stwierdza członek rady Andrzej Krajewski.

– REM zgadza się zatem ze skarżącym, że materiał autorstwa J. Andersz-Rychter i J. Kuffel naruszył zasady: prawdy, obiektywizmu, szacunku i tolerancji Karty Etycznej Mediów – stwierdza członek REM.

– Przy tym Rada po raz kolejny zauważa, że propagandowy charakter audycji informacyjnych TVP (przede wszystkim Wiadomości) obniża wymogi jakościowe także w innych audycjach tego nadawcy – dodaje Krajewski.

REM zwraca ponadto uwagę, że materiał TVP naruszył zasady etyki mediów. „Autorzy materiału podali adres strony internetowej skarżącego, ale tylko jako źródła zdjęć. Nawet zakładając, że mógł on nie chcieć kontaktu z osobami, które brały udział w odbieraniu mu zwierzęcia (ekipa Alarmu informowała o tym w materiale), możliwe było przynajmniej pokazanie pumy, która jest w klatce w ogrodzie zoologicznym. Jednak reporterzy, a być może redakcja Alarmu najwyraźniej uznali, że informacja jednostronna, a nawet nieprawdziwa, jest tym czego oczekują ich widzowie. Złamali w ten sposób kolejną zasadę Karty Etycznej Mediów – pierwszeństwa dobra odbiorcy, czyli prawa widzów TVP do bezstronnej, wyważonej i niezależnej informacji, jak precyzuje to art. 21 ustawy o radiofonii i telewizji” – pisze REM.

„Średnia widownia premierowych odcinków interwencyjnego programu „Alarm!” wyemitowanych w okresie od 3 stycznia do 30 marca 2022 roku w TVP1 (od poniedziałku do soboty około godz. 20.10) wyniosła 1,2 mln osób (dane Nielsen Audience Measurement)” – podaje portal Wirtualne Media.

Zamach na córkę Dugina i tajemniczy były mąż rzekomej ukraińskiej agentki [FOTO]

REKLAMA