
Poseł Konfederacji Artur Dziambor był gościem TVN24 w programie „Kawa na ławę”. Polityk odniósł się do wstępnego projektu budżetu na przyszły rok. Liczby nie napawają optymizmem.
Dziambor zaznaczył, że sama obsługa długu w projekcie budżetu na przyszły rok wynosi ponad 60 mld. Prowadzący doprecyzował, że chodzi o 66 mld zł, czyli wzrost o 40 mld zł w porównaniu z poprzednim budżetem.
W ocenie posła Konfederacji jest to „rekord absolutnie niewyobrażalny dla nikogo z nas”. – Ale zresztą ten budżet, który jest oficjalny to już dawno jest coś, co jest bardziej publicystyką, jak wiemy, w przypadku rządu Prawa i Sprawiedliwości – ocenił.
– W piątek było posiedzenie Sejmu, na którym uchwaliliśmy kolejne dopłaty, tak zwane. Te dopłaty oczywiście mają ratować, szczególnie w oczach elektoratu Prawa i Sprawiedliwości, samo Prawo i Sprawiedliwość. W rzeczywistości nie są żadną pomocą, ponieważ to właśnie przez tę politykę dopłat, 13-stek, 14-stek i wszystkich programów z plusem, my mamy dzisiaj to, co mamy – skwitował poseł Konfederacji.
Obsługa długu publicznego przekroczyła ponad 10% planowanych wydatków budżetowych. Tak się kończy polityka rozdawania wszystkim i na wszystko.@ArturDziambor w #Kawanaławę pic.twitter.com/rqmRnkfdNk
— Wolność__Słowa (@WolnoscO) September 4, 2022
Nie zrezygnują z rozdawnictwa. Morawiecki przewiduje inflację w 2023 roku