Jacek Kurski niespodziewanie został odwołany z funkcji prezesa TVP. O kulisach akcji opowiedział członek Rady Mediów Narodowych Robert Kwiatkowski.
W poniedziałek, 5 września tuż po południu Kurski został odwołany przez Radę Mediów Narodowych z funkcji prezesa Telewizji Polskiej. Wniosek przewodniczącego Krzysztofa Czabańskiego poparli wszyscy członkowie RMN.
Kwiatkowski, który ostatecznie głosował za odwołaniem Kurskiego, wskazuje, że nic nie wskazywało na taki przebieg wydarzeń.
Na antenie radia RMF FM opowiadał, jak wyglądało pierwsze po wakacyjnej przerwie posiedzenie Rady Mediów Narodowych. Kurski przedstawiał informacje m.in. na temat inwestycji budowlanych Telewizji Polskiej. Mowa chociażby o budynkach TVP w Gorzowie Wielkopolskim, w Kielcach czy o nowej hali zdjęciowej.
– Potem prezes Kurski przeprosił, powiedział, że musi się na chwilę rozłączyć i pojechać do Skierniewic na jakieś uroczystości, ale jak tylko zejdzie do samochodu, to natychmiast się z nami połączy i będzie wtedy w stanie kontynuować rozmowę – opowiadał w RMF FM Kwiatkowski.
– Jak doszło do tej przerwy w obradach, to przewodniczący Czabański powiedział: ‘w związku z tym punktem chciałbym zauważyć, że w telewizji potrzebne są zmiany kadrowe i dlatego stawiam wniosek o odwołanie prezesa telewizji pana Kurskiego’. Szczęki nam opadły – dodaje.
– Usiłowałem zainicjować jakąś dyskusję, ale do niej nie dopuszczono. Cała operacja odwołania prezesa Kurskiego i powołania jego następcy trwała jakieś 10 minut – zaznaczył poseł, który w Radzie Mediów Narodowych zasiada z rekomendacji Lewicy.
Mówiąc o nowym prezesie TVP Mateuszu Matyszkowiczu, Kwiatkowski stwierdził: W swoim pierwszym wystąpieniu sprawiał wrażenie autentycznie zaskoczonego i zdumionego, ale też szczęśliwego.
Kurski premierem, początek nowej układanki? Komentarze po odwołaniu prezesa TVP