„Pani jest głupia, czy…?” Czarnek nie dowierzał po pytaniu dziennikarki „Wyborczej” [VIDEO]

Przemysław Czarnek. Foto: PAP
Przemysław Czarnek. Foto: PAP
REKLAMA

Dziennikarka „Gazety Wyborczej” Justyna Dobrosz-Oracz zwróciła się do Przemysława Czarnka z idiotycznym pytaniem. „Pani jest głupia, czy Pani po prostu tak mówi tylko?” – odpowiedział zszokowany minister.

Dobrosz-Oracz zaczepiła Czarnka na schodach podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Naprędce skleciła dość dziwne pytanie.

REKLAMA

– Czy Pan by chciał ustawowo zakazać seksu dla przyjemności? – zapytała przedstawicielka „Wyborczej”.

Czarnek nie mógł ukryć zdziwienia takim pytaniem. – Pani jest głupia, czy Pani po prostu tak mówi tylko? – odpowiedział.

Pytanie Dobrosz-Oracz prawdopodobnie odnosiło się do wypowiedzi Czarnka, w której bronił tez zawartych w podręczniku HiT autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego.

On tam napisał o rzeczach niezwykle ważnych – czyli o zmianach obyczajowych i kulturowych, które tak naprawdę stanowią kres naszej cywilizacji – łacińskiej i chrześcijańskiej. Bo faktycznie, jeżeli seks traktuje się wyłącznie jako przyjemność i mówi się o jakimś prawie do posiadania dzieci, również przez grupy, które nie są związkami małżeńskimi, nie stanowią rodziny nawet nieformalnej, to już mamy do czynienia z upadkiem wartości, na podstawie których funkcjonowaliśmy przez wiek – mówił Czarnek w wywiadzie dla PAP.

Skąd Dobrosz-Oracz przyszło na myśl, że Czarnek chciałby ustawowo zakazać stosunków intymnych dla przyjemności, nie wiadomo. W dalszej części mówiła jeszcze do ministra edukacji, że „plecie głupoty” i „trzeba brać za to odpowiedzialność”.

Czarnek z kolei zapytał, czy Dobrosz-Oracz lubi biegać za ludźmi po schodach. Ta stwierdziła, że tak, bo… „się ćwiczy tak pośladki i tak dalej”.

– Pięknie – odpowiedział Czarnek.
– Dobre to jest – odparła Dobrosz-Oracz.
– Pięknie. Dobre – pogadali sobie.

Czystki w TVP. Wyleciał bliski współpracownik Kurskiego. To nie koniec zmian

 

REKLAMA