Amerykańskie San Diego. Totalna seksualizacja dzieci w publicznych szkołach za publiczne pieniądze

Administracja Bidena zapowiada specjalna ochronę dla lgbt przy wynajmowaniu, czy kupowaniu domów i mieszkań. Zdjęcie: Queer in the World
Zdjęcie: Queer in the World
REKLAMA

Seksualizacja młodego pokolenia poczyniła dość potworne postępy w San Diego w Kalifornii. Program szkolny wykorzystuje pieniądze podatników przeznaczane na edukację na seksualizację uczniów z naruszeniem naturalnych praw rodzicielskich.

„Edukacja” dziecka w okręgu szkolnym San Diego dotyka wszystkich aspektów ideologii LGBTQ i to bez pytania o zgodę rodziców, a nawet bez informowania ich o takich programach. Przerażający obraz ideologizacji szkół i indoktrynacji dzieci, przedstawił Christopher Rufo, naukowiec z Instytutu Manhattan,

REKLAMA

W San Diego przyjęto założenia akademickiej teorii queer i przełożono je na pedagogikę K-12, której ostatecznym celem jest rozmontowywanie „heteronormatywności” i promowanie konstelacji nowych tożsamości płciowych, takich jak „genderqueer”, „niebinarny”, „panseksualny” i „dwupłciowy”.

W tej teorii naturalna rodzina — mężczyzna i kobieta oddani sobie na całe życie w małżeństwie — to sztuczna i opresyjna konstrukcja społeczna, w której istocie ludzkiej „przypisuje się” płeć od narodzin i jest zmuszona do przyjmowania tożsamości „mężczyzny” lub „kobiety”. Ma to „wykluczać” i „ciemiężyć” osoby trans, niebinarne, interpłciowe i niezgodne ze swoją płcią.

Rozwiązaniem tego „ucisku” jest program nauczania tożsamości płciowej z wyraźnym celem podważenia tradycyjnej koncepcji płci i promowania nowego zestawu tożsamości płciowych do wyboru… Programy szkolne w San Diego zachęcają uczniów do zapoznania się z podstawami teorii queer, a następnie przyjrzenia się zdjęciom nieprzystosowanych do płci wzorców do naśladowania, w tym np. kobiety z brodą, chłopca w sukience, nastolatki o tożsamości „genderqueer”, itp.

Program jest opracowany wspólnie przez San Diego Unified i znaną organizację proaborcyjną Planned Parenthood. Przewiduje szkolenia nauczycieli i zmianę języka. Nauczyciele mają pomóc w określeniu płci dziecka i to bez informowania rodziców.

Program szkoleniowy zawiera przykładowe tematy problemów. Wśród nich takie „zagadnienia” jak: „Czy masturbacja jest w porządku?”; „Jak kochają się geje?”; „Czym jest porno?”; „Jak smakuje sperma?”. Nauczycielom doradza się poruszanie tematów „jak używać prezerwatywy”, czy jak uprawiać „bezpieczniejszy seks oralny” i „bezpieczniejszy seks analny”.

Program z San Diego jest nie tylko nadużywaniem pieniędzy publicznych, ale i narusza prawa rodzicielskie przyznane przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych. W 1997 r. w sprawie Washington v. Glucksburg, np. SN przyznał rodzicom prawo do kierowania wychowaniem i nauczaniem własnych dzieci. Przypomniano także Powszechną Deklarację Praw Człowieka, która uznaje, że „rodzice mają pierwszeństwo w wyborze rodzaju edukacji, jaką mają otrzymać ich dzieci”.

Źródło: IFN

REKLAMA