
W niedzielnych wyborach do szwedzkiego parlamentu, władz regionów oraz gminnych kandyduje 93 Polaków lub osób pochodzenia polskiego. Najwięcej polskich nazwisk znaleźć można na listach partii prawicowych, które są w opozycji wobec rządów socjaldemokratów. Warto zaznaczyć, że w Szwecji odbywają się jednocześnie wybory do parlamentu i samorządów, których w Polsce przeprowadzić się podobno nie da, więc te drugie zostaną przesunięte
Z analizy wychodzącej w Sztokholmie polonijnej „Nowej Gazety Polskiej” wynika, że z przeciwnej imigrantom partii Szwedzcy Demokraci kandydują 24 osoby, a z liberalno-konserwatywnej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej 21 osób. Trzecim ugrupowaniem z największą liczbą Polaków, 11 osób, jest Partia Robotnicza – Socjaldemokraci. Czwartą listą, z 10 kandydatami, Chrześcijańscy Demokraci.
Z biernego prawa wyborczego korzystają Polacy w różnym wieku. Najmłodszą kandydatką jest startująca do rady gminy w Ovanaker w środkowej Szwecji 18-letnia Oliwia Kowal (Partia Robotnicza – Socjaldemokraci), a najstarszą 76-letnia Anna Myszka Gustafsson (Partia Ochrony Środowiska – Zieloni) z Helsingborga.
Polskiego pochodzenia jest kandydująca do parlamentu z list Liberałów w Sztokholmie szwedzka celebrytka, wokalistka działającego w latach 90. zespołu Army of Lovers, Dominika Peczynski. W ostatnich latach znana była jednak głównie jako żona Andersa Borga, ministra finansów w latach 2006-2014.
Polacy odnoszą sukces w szwedzkiej polityce. W tej kadencji parlamentu zasiadały trzy panie poseł z polskimi korzeniami: Paulina Bieler (Szwedzcy Demokraci), Marta Obminska (Umiarkowana Partia Koalicyjna) oraz Anna Sibinska (Partia Ochrony Środowiska – Zieloni). Dwie pierwsze zrezygnowały z mandatów w trakcie kadencji, Obminska kandyduje jedynie do rady miasta Uppsala.
W tych wyborach parlamentarnych związana z Goeteborgiem Sibinska nie stara się o reelekcję, ale nie wyklucza powrotu do polityki. „Po 20 latach, zajmując różne pozycje w partii, postanowiłam zrobić sobie przerwę. Moje ugrupowanie chciało, abym dalej kandydowała, ale ja uważam, że warto odsunąć się na bok, aby mieć czas na refleksję” – stwierdziła Sibinska.
W radzie regionu Sztokholm w tej kadencji zasiadało dwoje radnych urodzonych w Polsce, oboje reprezentowali Szwedzkich Demokratów. Ponownie kandyduje z tej partii Msciwoj Swigon.
Polaków mieszkających w Szwecji jest ok. 100 tys. Głosować mogą tylko ci, którzy posiadają także szwedzkie obywatelstwo.
Przedwyborcze sondaże. Prawica z Lewicą łeb w łeb
Wybory parlamentarne w Szwecji rozpoczęły się w niedzielę o godzinie 8 rano. 7,7 mln Szwedów wybiera 349-przedstawicieli do jednoizbowego Riksdagu. Według sondaży szansę na zwycięstwo ma zarówno blok partii lewicowych, jak i opozycyjna prawica.
Jak wskazuje średnia wyciągnięta z 33 ostatnich sondaży przez portal Omni, rządząca od ośmiu lat Szwecją Partia Robotnicza-Socjaldemokraci, Partia Centrum, Partia Lewicy oraz Partia Ochrony Środowiska-Zieloni mogą liczyć łącznie na 49,9 proc. poparcia. Natomiast opozycyjna liberalno-konserwatywna Umiarkowana Partia Koalicyjna, przeciwni imigrantom Szwedzcy Demokraci, Chrześcijańscy Demokraci oraz Liberałowie zdobywają 48,9 proc. głosów.
Ostatnie badania pokazują, że można spodziewać się najlepszego w historii wyniku Szwedzkich Demokratów (ponad 20 proc.). Jeśli prognozy potwierdzą się, ugrupowanie to będzie drugą siłą w parlamencie po socjaldemokratach.
Głosowanie potrwa do godziny 20. Wstępne wyniki mają być znane w poniedziałek.
Jednocześnie odbywają się również wybory do rad regionów oraz gmin, a w kilku samorządach referenda dotyczące spraw lokalnych. Podobnie miało być w Polsce – tzn. połączone wybory parlamentarne i samorządowe, ale Jarosław Kaczyński stwierdził, że tak się nie da.