Rząd wydał majątek na węgiel z importu. „Jesteśmy frajerami, którzy wydali 20 mld zł na sprowadzenie błota”

Piec węglowy.
Zdjęcie ilustracyjne / Piec węglowy. / Fot. PAP
REKLAMA

Mocne słowa przewodniczącego Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80 na temat polityki rządu warszawskiego. Na antenie Radia Piekary Bogusław Ziętek stwierdził, że „jesteśmy frajerami, którzy wydali 20 mld zł na sprowadzenie błota, którego nikt nie potrzebuje”. Odniósł się w ten sposób do sprowadzonego z Indonezji „węgla”.

Związkowcy podkreślają, że nie dość, iż węgiel sprowadzany do Polski jest drogi, to na dodatek jego jakość pozostawia wiele do życzenia. Kierunki z jakich rząd warszawski importuje ten surowiec to m.in. Kolumbia, Australia, Indonezja i RPA.

REKLAMA

– Jak tylko polski rząd ogłosił, że będzie kupował węgiel w różnych częściach świata, to znaleźli się cwaniacy, którzy zwęszyli okazję i uznali, że można Polsce wcisnąć wszystko. Łącznie z błotem zmieszanym ze złomem – wskazał szef Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80 Bogusław Ziętek.

– Jesteśmy frajerami, którzy wydali 20 mld zł na sprowadzenie błota, którego nikt nie potrzebuje – dodał. Związkowiec zaznaczył, że węgla brakuje. Za ten, który uda się zdobyć, trzeba zapłacić horrendalnie wysokie ceny. W ocenie Ziętka, rząd warszawski „wykazuje się w tej sprawie arogancją i pokazuje jak jest oderwany od rzeczywistości”.

We wtorek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa oświadczyła, że importujące węgiel – na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego – spółki: PGE Paliwa i Węglokoks wykonały polecenie szefa rządu warszawskiego już w 80 proc. Do Polski ma zatem trafić 5 mln ton węgla gotowego do spalania.

Szefowa resortu klimatu przyznała, że cena importowanego węgla będzie „wyzwaniem”. Przekonywała też, że 17 stopni to temperatura dobra dla zdrowia.


CZYTAJ WIĘCEJ:


Szef Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80 uważa natomiast, że w poważnym stopniu zagrożona jest podstawa egzystencji polskich rodzin. – Takich gospodarstw jest około 4 milionów i wielu z nich nie będzie miało czym palić – podkreślił na antenie Radia Piekary.

REKLAMA