Tak rząd UTYLIZUJE pieniądze Polaków. Miliony dawek szprycy trafią do kosza

Minister zdrowia Adam Niedzielski przyjmuje drugą dawkę szczepienia.
Zdjęcie ilustracyjne / Minister zdrowia Adam Niedzielski przyjmuje drugą dawkę szczepienia. (Zdj. PAP/Tomasz Gzell)
REKLAMA

25 mln – tyle dawek szprycy ma obecnie zalegać w rządowych magazynach. Rząd warszawski przeszacował „emocjonalne zapotrzebowanie” na preparat, a jego termin ważności zbliża się ku końcowi. Oznacza to, że przynajmniej większość fiolek pójdzie do utylizacji – a wraz z nimi nawet 2,5 mld zł z kieszeni Polaków.

O sprawie donosi „Dziennik Gazeta Prawna”, który zaznaczył, że entuzjazm Polaków do przyjmowania szprycy był mniejszy od oczekiwanego. Rząd warszawski starał się zrobić coś z gigantyczną nadpodażą preparatów i odsprzedać dawki innym państwom. Część z nich trafiła m.in. na Ukrainę i do Wietnamu.

REKLAMA

W Polsce jednak wciąż zalega mnóstwo fiolek. Jak ustalił „DGP”, w magazynach Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) zalega nawet 25,3 mln dawek preparatu. Co więcej, ruszyło już szprycowanie czwartą dawką – która ma zawierać nie tylko podstawową wersję wirusa, lecz także mutację BA.1 – omikron.

To już czwarta „ostatnia prosta”. Niedzielski zapowiada kolejną szpryc-kampanię [VIDEO]

Termin przydatności zalegających w magazynach szpryc zbliża się ku końcowi. Jeśli nie uda się ich wykorzystać, a wiele wskazuje na to, że tak właśnie będzie, wówczas trzeba będzie je zutylizować. Ponadto Kancelaria Premiera podała, że do tej pory zutylizowano już 790 tys. szpryc.

W przeliczeniu na pieniądze podatników, do kosza trafią miliardy złotych. „DGP” przyjął, że jedna dawka kosztuje ok. 100 zł (taka jest cena jednej dawki Pfizera). Gazeta podaje więc, że do kosza trafić może 2,5 mld zł.

Rządowe prognozy dotyczące liczby zaszprycowanych Polaków okazały się mocno przesadzone. Z danych na środę 21 września 2022 r. wynika bowiem, że w pełni zaszprycowanych – czyli takich, którzy przyjęli dwie dawki – jest w Polsce niecałe 22,6 mln osób, czyli trochę ponad połowa społeczeństwa.

„Minister pandemii” Adam Niedzielski wie, że nieprzekonanych już raczej nie przekona do szprycowania. Kolejne dawki będą przyjmować zapewne osoby z grupy, która przyjęła „komplet” zastrzyków – czyli dwie podstawowe dawki i jedną przypominającą. W środę 21 września takich osób było 13 721 216.

– Z mojego punktu widzenia jest to absolutnie niesatysfakcjonujące. Ja przypomnę, że trzy dawki przyjęło blisko 12 mln osób i to jest ta liczba, te osoby, które chcemy przekonać do tego, żeby kontynuowały szczepienie, żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo – mówił w Ciechocinku.

REKLAMA