Duński rząd poinformował, że tymczasowy zakaz hodowli norek wygaśnie 1 stycznia 2023 r. Dla tamtejszych hodowców oznacza to możliwość wznowienia działalności. Gałąź ta ma jednak działać na „znacznie zmniejszonym” poziomie w porównaniu do czasów sprzed mniemanej pandemii.
Przypomnijmy, że w 2020 roku duńskie ministerstwo zdrowia ogłosiło, że pojawiła się nowa mutacja koronawirusa, pochodząca z ferm norek. W efekcie wybito wszystkie zwierzęta – w sumie 15 mln sztuk. Duńscy epidemiolodzy argumentowali wówczas, że nowa mutacja mogła zagrozić skuteczności – jeszcze wtedy przyszłej – szprycy.
Pojawienie się na duńskich fermach koronawirusa, w tym jego niebezpiecznego wariantu, wpłynęło na decyzję premier Danii Mette Frederiksen o wybiciu wszystkich norek w kraju, bez względu na to, czy są chore czy zdrowe. Okazało się, że decyzja nie ma podstaw prawnych, w związku z czym do dymisji podał się minister ds. żywności Mogens Jensen.
Wybito wszystkie norki, bo koronawirus. Także te zdrowe, wbrew prawu
Teraz duński rząd postanowił przywrócić hodowlę norek na terenie kraju. Hodowla była zakazana od listopada 2020 roku.
Jak podaje teraz duńskie Ministerstwo Środowiska i Żywności, urzędnicy służby zdrowia uznają teraz, że „istnieje ograniczone ryzyko dla zdrowia publicznego poprzez wznowienie znacznie zmniejszonej populacji norek i wprowadzenie środków zapobiegających zakażeniom”.
Rząd podkreślał, że decyzja o przywróceniu hodowli została podjęta na podstawie oceny agencji rządowej zajmującej się mapowaniem chorób w Danii – Statens Serum Institut.
Minister Rasmus Prehn i pracownicy instytutu mają się spotkać z hodowcami, aby „dokonać przeglądu środków zapobiegania zakażeniom dla przemysłu”.
Władze weterynaryjne i zdrowotne przygotowały także model zawierający wymogi dot. postępowania w razie zakażeń Covid-19 w stadach norek. Hodowcy muszą go „wdrożyć i przestrzegać, aby móc ponownie trzymać norki” w nowym roku.
Zanim wybito 15 mln zwierząt, Dania była jednym z głównych światowych eksporterów futer z norek. Szacuje się, że kraj ten produkował 17 mln futer rocznie. Spółdzielnia Kopenhagen Fur zrzeszająca 1500 duńskich hodowców, odpowiadała za 40 proc. światowej produkcji.
Na Twitterze doniesienia te skomentował polski hodowca norek, Szczepan Wójcik. „Dania po niespełna dwóch latach wznawia hodowle norek w swym kraju, tym samym wycofuje się z zakazu.
Od początku mówiliśmy, że jest to pomysł polityczny nie mający nic wspólnego z ochroną zwierząt. Dziś Dania wycofuje się z tego niedorzecznego pomysłu” – skwitował.