Spółka Nord Stream 2 AG poinformowała o „gwałtownym spadku ciśnienia” w nitce A gazociągu Nord Stream 2 – informuje Mariusz Marszałkowski z „Biznes Alert”. Do wycieku miało dojść w okolicy duńskiej wyspy Bornholm.
Informację o wycieku potwierdza Urząd Morski Królestwa Danii. „Operator sterowni Nord Stream 2 odkrył w nocy fakt gwałtownego spadku ciśnienia w jednej z dwóch nitek gazociągu Nord Stream 2” – informuje Marszałkowski na stronie „Biznes Alert”.
Informację o wycieku przekazano już służbom przybrzeżnym Republiki Federalnej Niemiec, Danii, Szwecji oraz Federacji Rosyjskiej.
„Nie brakuje wam jakiegoś Państwa, które z racji geografii powinno być tym zainteresowane?” – pyta na Twitterze Marszałkowski. Chodzi oczywiście o Rzeczpospolitą Polską – Bornholm znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Polski.
Do wycieku doszło na pd-zach od wyspy Bornholm, tuż przed wejściem NS2 w wody terytorialne Dani.
Co ważne, według NS2AG, o awarii poinformowano służby 🇩🇪🇩🇰🇸🇪🇫🇮 i 🇷🇺. Nie brakuje wam jakiegoś Państwa, które z racji geografii powinno być tym zainteresowane? pic.twitter.com/igV6aVvnLI
— Mariusz Marszałkowski (@MJMarszalkowski) September 26, 2022
Obecnie trwa śledztwo mające wyjaśnić przyczyny wycieku. Strefa wykluczenia wokół miejsca awarii została wyznaczona na 5 mil morskich.
Niemcy informują, że przyczyną spadku ciśnienia najprawdopodobniej jest dziura w gazociągu. „W normalnych warunkach ciśnienie wewnątrz gazociągu wynosi 105 barów, teraz na odcinku niemieckim wynosi tylko siedem barów” – czytamy na „Biznes Alert”.
Służby mają utrudnione zadanie przy wyjaśnianiu przyczyn awarii z powodu sankcji nałożonych przez Zachód na Federację Rosyjską.
Widmo KATASTROFY. Gwałtownie rosnące ceny energii miażdżą biznes. Przestajemy być konkurencyjni