Miliony dawek szprycy trafią do kosza. To wynik „złych decyzji politycznych”

Szczepionka Novavax.
Szczepionka Novavax. (Fot. PAP)
REKLAMA

Szprycowanie nie spotkało się z tak dużym zainteresowaniem ze strony obywateli, na jakie liczono. Jako kolejny powód tego stanu rzeczy podaje się także błędne decyzje polityczne. Tak czy inaczej wiele milionów dawek może trafić do kosza.

Problem z nadpodażą szprycy dotyczy także Polski. Przypomnijmy, że mimo iż w magazynach zalegają ogromne ilości dawek, to rząd warszawski sprowadził kolejne. Tym razem jest to „ulepszony” booster, który ma pomóc w walce z omikronem podczas „kolejnej fali”. A w tym, żeby Polacy w ogóle chcieli go przyjmować, pomóc ma z kolei następna szpryc-kampania, zapowiedziana przez „ministra pandemii” Adama Niedzielskiego.

REKLAMA

To już czwarta „ostatnia prosta”. Niedzielski zapowiada kolejną szpryc-kampanię [VIDEO]

Podobny problem, z nadpodażą szprycy, ma również Australia. Według opublikowanego w ostatnich dniach raportu News Corp w tym kraju podano tylko niewielki odsetek szpryc Novavax zamówionych przez rząd federalny.

Jak podaje portal thewest.com.au, „z 51 milionów dawek Novavax zakupionych przez Wspólnotę (Commonwealth) i 13,3 miliona dostarczonych, tylko 218 000 zostało podanych”. A teraz nieubłaganie zbliża się ich termin przydatności do użycia. Oznacza to, że miliony dawek będą musiały zostać zutylizowane – jeśli nie uda się ich wstrzyknąć ludziom.

W raporcie oceniono, że niski odsetek wykorzystanych szpryc jest wynikiem „złych decyzji politycznych” oraz zmęczeniem szczepionkami.

Rząd Scotta Morrisona uznał bowiem zakup preparatu Novavax za wysoki priorytet. Uznano, że ta białkowa szczepionka może być dobrym rozwiązaniem dla „niezdecydowanych”, którzy nie chcieli przyjmować preparatów mRNA Pfizera, Moderny czy AstraZeneca.

Zgodnie z zawartymi w raporcie danymi, jako pierwszą dawkę podano jednak tylko 120 tys. szpryc Novavax. Pozostałe 98 tys. – jako kolejne dawki przypominające.

Dyrektor medyczny Novavax, Filio Dubovsky, krytycznie odniósł się do decyzji Australijskiej Technicznej Grupy Doradczej ds. Szczepień (ATAGI). Ta zaleciła bowiem, aby preparat tej firmy podawać jako dawkę przypominającą tylko osobom, które nie mogą lub nie chcą przyjąć szprycy mRNA. Te ostatnie uznano zaś za „preferowane”.

Jak twierdził, firma ostatnio przedstawiła rządowi dane, z których ma wynikać, że jej produkt był skutecznym boosterem także dla osób, które wcześniej przyjęły inny typ szprycy. Z kolei wiceszef ATAGI Danielle McMullen podkreślała, że produkt Novavax pojawił się na rynku znacznie później niż Pfizer i AstraZeneca.

– To cenna opcja dla ludzi, zwłaszcza jeśli ludzie mieli niepożądaną reakcję na inne szczepionki, ale to wcale nie jest zaskakujące, że to znacznie mniejsze liczby są używane – stwierdziła McMullen.

Na początku tego roku minister zdrowia Mark Butler ogłosił dochodzenie w sprawie umów rządu Morrisona dotyczących dostaw szczepionek Covid-19. Uważa się, że cała Wspólnota wydała w sumie przeszło 8 mld dolarów na szpryce, jednak kwoty te są przedmiotem poufnych umów zakupu z producentami.

REKLAMA