Absurd goni absurd. Tak wyglądają nowe przepisy drogowe. Nawet policjanci łapią się za głowę

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Kierowcy w Polsce nie mają lekkiego życia. Od połowy września obowiązuje nowelizacja Prawa o ruchu drogowym. Zmieniły się m.in. definicje skrzyżowania i „drogi o nawierzchni gruntowej”. W praktyce może rodzić to poważne konsekwencje.

Od września kierowcy muszą pamiętać o nowym taryfikatorze punktów karnych i zaostrzonych karach za „recydywę”. Oprócz tego, że punkty będzie łatwej „zdobyć”, to jeszcze będą one kasowane po upływie dwóch lat od daty zapłacenia grzywny. Na tym jednak nie koniec utrudnień.

REKLAMA

Kolejny cios w kierowców! Nowy taryfikator punktów karnych i podwójne stawki mandatów

Zmianie uległa także definicja skrzyżowania, co przyprawia o ból głowy nie tylko kierowców, lecz także mundurowych. Policjanci wystosowali w tej sprawie oficjalne pismo do Ministra Infrastruktury. Mają bowiem problem z interpretacją nowych przepisów i domagają się wyjaśnienia wielu wątpliwości.

Do tej pory skrzyżowaniem według prawa było „przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną”.

Jednak od 21 września skrzyżowanie to „część drogi będąca połączeniem dróg albo jezdni jednej drogi w jednym poziomie, z wyjątkiem połączenia drogi o nawierzchni twardej z drogą o nawierzchni gruntowej lub z drogą wewnętrzną”.

W myśl nowych przepisów skrzyżowaniem może być zatem także wyasfaltowany „łącznik” pomiędzy jezdniami – mimo że służy on do zawracania.

Portal motoryzacja.interia.pl zaznacza, że ma to poważne konsekwencje w codziennym życiu – m.in. dlatego, że skrzyżowanie odwołuje obowiązujące na danym odcinku drogi ograniczenia prędkości, ponadto zakazane jest w tym miejscu wyprzedzanie. To drugie wykroczenie jest jednym z zagrożonych najbardziej drakońskimi karami. Według nowych przepisów grozi za to mandat w wysokości 1 000 zł i 10 punktów karnych.

Problem stwarzają także wszelkie zjazdy na drogi gruntowe lub polne, na których położono asfalt lub beton. W przepisach nie znajdziemy już bowiem definicji „drogi twardej”, która obowiązywała w Polsce przez kilkadziesiąt lat. Usunięto też zapis o wymaganym odcinku nawierzchni utwardzonej o długości co najmniej 20 metrów.

Komentatorzy wskazują więc, że skrzyżowaniem – według nowych przepisów – może być choćby zjazd z drogi głównej do lasu, czy na pole. To rodzi także szereg problemów związanych z ustaleniem pierwszeństwa w takich miejscach. Nie ma tam oznakowania, więc w teorii obowiązywać powinna reguła prawej strony, co jednak w praktyce byłoby absurdem.

W obliczu nowej definicji skrzyżowania problemy może też sprawiać przepis umożliwiający zatrzymanie pojazdu w odległości 10 metrów od niego (lub przejścia dla pieszych).

Sasin i 50-proc. podatek od „nadmiarowych” zysków. „Tutaj, ta interwencja państwa musi być”

REKLAMA