Niemcy wracają do nowej „normalności”. Szprycowanie, maskowanie i testy

Zdjęcie ilustracyjne/Fot. Pexels/Usman Yousaf/Unsplash/Pexels (kolaż)
Zdjęcie ilustracyjne/Fot. Pexels/Usman Yousaf/Unsplash/Pexels (kolaż)
REKLAMA

Po niemal dwóch latach mniemanej pandemii sanitarystyczne władze wciąż nie odpuszczają. Od 1 października Niemcy wracają do nowej „normalności” – czyli masek, testów i szprycy. Ma to powstrzymać jesienno-zimową „falę”.

Według Instytutu Roberta Kocha (RKI) 1 października liczba nowych pozytywnych wyników testów na koronawirusa na 100 tys. mieszkańców wyniosła 497,0. Dzień wcześniej było to 466,0.

REKLAMA

Już wcześniej niemieckie sanitarystyczne władze, na czele z ministrem zdrowia Karlem Lauterbachem, zapowiadały jesienno-zimową falę. Od 1 października obowiązują zaś w Niemczech koronarestrykcje.

Nasi sąsiedzi zza Odry wracają do obowiązkowych masek FFP2 w szpitalach, domach opieki, gabinetach lekarskich i innych placówkach służby zdrowia. Ponadto obywatele powyżej 14. roku życia mają używać ich także w pociągach dalekobieżnych. Dzieci od 6 do 13 lat także muszą się maskować, ale „wystarczą” im maski chirurgiczne. Paradoksalnie zniesiony zostaje natomiast nakaz maskowania w samolotach. Niemiecki rząd może go jednak łatwo przywrócić – jednym rozporządzeniem.

Ale to tylko początek korona-obłędu. Do zakładów opiekuńczych i szpitali wejść mogą tylko obywatele z aktualnym negatywnym wynikiem testu. Zaś sam personel musi się testować co najmniej trzy razy w tygodniu. Ponadto, według nowych przepisów, domy opieki muszą wyznaczyć przedstawicieli, którzy zajmą się kwestią szprycowania, higieny oraz leczeniem chorych.

To tyle na poziomie federalnym. Poszczególne landy mogą jednak wprowadzać dodatkowe koronarestrykcje. Wśród nich wymienia się m.in. nakaz maskowania w pomieszczeniach zamkniętych, sklepach, restauracjach, podczas wydarzeń masowych – czyli wszystko to, co znamy z poprzednich „fal”. Nakaz ten miałby jednak nie obejmować osób z aktualnym negatywnym wynikiem testu.

Przymus testowania może powrócić także do szkół i świetlic. Do placówek edukacyjnych mogą wrócić także maski – z zastrzeżeniem, że nakaz miałby obowiązywać uczniów klas piątych i dalszych oraz w zakresie, w jakim jest to „niezbędne do utrzymania regularnej obecności w klasie”.

W dalszych stadiach przewiduje się możliwość wprowadzenia przez poszczególne kraje związkowe nakazu maskowania podczas masowych imprez plenerowych, jeśli nie można zachować 1,5-metrowego odstępu między uczestnikami. Ponadto dodatkowe „środki higieny” mogą być wymagane w przedsiębiorstwach i innych obiektach. Mówi się także o przywróceniu górnych limitów osób przebywających w pomieszczeniach zamkniętych.

Podobnie jak w kraju nad Wisłą, w Niemczech także trwają przygotowania do kolejnej kampanii szprycowania. Od 1 października w Niemczech status w pełni zaszczepionych mają tylko i wyłącznie ci, którzy przyjęli trzy dawki dwudawkowego preparatu, który jest bezpieczny i skuteczny.

Rusza kolejna szpryc-kampania. „Rzeczowe, profesjonalne, obiektywne rozwiązanie w postaci odpowiedzi na wszelkie pytania”

REKLAMA