Alpejskie ośrodki narciarskie szykują się na ciężki sezon. „Narciarze prawie tego nie zauważą”

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Alpejskie ośrodki narciarskie zamierzają oszczędzać energię dzięki wolniejszym wyciągom – informuje belgijski dziennik „De Standaard”. Aby zmniejszyć rachunki planowana jest także rezygnacja z nocnych jazd oraz ograniczenie godzin otwarcia, wynika z ustaleń dziennikarzy.

Jak donosi gazeta, wysokie ceny energii nie tylko drenują nasze portfele, ale mogą także wpłynąć na zimowy wypoczynek. Właściciele alpejskich wyciągów zapowiadają bowiem wprowadzenie szeregu działań, w celu obniżenia kosztów energii.

REKLAMA

W normalnym roku rachunki za prąd stanowią około 5 procent naszych kosztów, ale przy obecnych cenach będzie to już 20-25 procent – powiedział „De Standaard” Sébastien Giraud, kierownik wyciągów narciarskich w Villard-de-Lans we Francji.

Nie tylko we Francji, ale także w innych ośrodkach narciarskich we Włoszech, Szwajcarii, Austrii i Niemczech istnieje obawa o rosnące rachunki za energię. Właściciele wyciągów w narciarskich kurortach mają już konkretne propozycje.

„Wyciąg narciarski zwykle działa z prędkością 5 metrów na sekundę. Wiele ośrodków narciarskich już zapowiedziało, że obniży tę prędkość do 4 metrów na sekundę, dzięki czemu 10-minutowa jazda wydłuży się o 2 minuty i 30 sekund” – podaje holenderski dziennik „Algemeen Dagblad” i wskazuje, że dzięki temu zużycie energii spadnie o 20 procent.

– Narciarze prawie tego nie zauważą – obiecuje w „AD” dyrektor ośrodka narciarskiego Font-Romeu Pyrénées 2000 we Francji.

Planowana jest także rezygnacja z nocnych jazd, ograniczenie godzin otwarcia, a także rzadziej będą używane armatki do naśnieżania stoków, wylicza „De Standaard”.

– W Alpach wciąż panuje duża niepewność co do cen energii – mówi Arjen de Graaf, rzecznik Holenderskiego Związku Narciarskiego, cytowany w „AD”. W jego ocenie należy się liczyć z tym, że karnety narciarskie w tym roku będą droższe co najmniej o 10 proc. niż w ubiegłym sezonie.

REKLAMA