Korwin-Mikke odpowiada Dziamborowi: „Ukrainizacja oczywiście zachodzi”

Artur Dziambor oraz Janusz Korwin-Mikke. / foto: PAP (kolaż)
Artur Dziambor oraz Janusz Korwin-Mikke. / foto: PAP (kolaż)
REKLAMA

Na antenie RMF FM prezes Wolnościowców Artur Dziambor stwierdził, że akcja Grzegorza Brauna „Stop Ukrainizacji Polski” ma niefortunną nazwę. Inaczej na sprawę patrzy Janusz Korwin-Mikke. Polityk odpowiedział na słowa Dziambora.

W rozmowie z Tomaszem Terlikowskim poseł Konfederacji Artur Dziambor wypowiedział się na temat akcji „Stop Ukrainizacji Polski”. Lider Wolnościowców podkreślał, że choć – jego zdaniem – nazwa jest niefortunna, to sama idea nie jest wymierzona w Ukraińców.

REKLAMA

– Od początku Konfederacja mówiła, że państwo nie powinno podejmować się na przykład tak rozszerzonej akcji związanej z socjalem, który jest nadawany każdemu przybyszowi – przypomniał poseł Konfederacji.

Na stwierdzenie, że jest to „akt solidarności” prawicowiec odpowiedział, że „minister Szefernaker ostatnio dwa tygodnie temu powiedział, że ten akt solidarności powinien mieć pewnie ograniczenia i już powoli się kończyć ponieważ czasu już trochę minęło”.

– Prezydent Przemyśla mówił o tym, jakie akcje są organizowane z ludźmi, którzy tylko przekraczają granice, żeby ten socjal pobierać i mamy też informacje z wczorajszej „Gazety Wyborczej” o tym, że już ZUS cofa pozwolenia – wymieniał Dziambor.

Prowadzący zwrócił uwagę, że hasło akcji nie brzmi tak, jakby chodziło o przeciwstawianie się wyłudzaniu socjalu.

– Powtórzę – niefortunna bardzo nazwa. Marketingowo bardzo źle ułożona. Natomiast rzeczywiście jeżeli chodzi o same problemy które z tego wynikają, to część z tych problemów na pewno jest realna – ocenił prezes Wolnościowców.

Dziambor: Nazwa akcji Brauna „Stop ukrainizacji Polski” jest niefortunna, ALE… [VIDEO]

Do słów Dziambora odniósł się na Twitterze Janusz Korwin-Mikke. „Zaraz! Ukrainizacja oczywiście zachodzi – a partia kol.Brauna wie, że w d***kracji trzeba trochę przesadzać” – stwierdził legendarny wolnościowiec.

„Natomiast ukrainizacja naszych pieniędzy jest niedoceniana – przeciętny Polak nie dostrzega, gdzie wycieka nasza forsa; jest też przez zawodowych ukrainofilów rozkradana” – wskazał Janusz Korwin-Mikke.

REKLAMA