Agenci Kremla zhakowali telefon brytyjskiej premier Liz Truss?

Liz Truss
Liz Truss. / foto: PAP/EPA
REKLAMA

Kilku brytyjskich posłów z opozycji wezwało do wszczęcia śledztwa w sobotę 29 października, po tym, jak gazeta „The Mail” twierdziła, że ​​agenci Kremla włamali się do smartfona Liz Truss. Miało to być w czasach, gdy była jeszcze ministrem spraw zagranicznych.

Brytyjskie pismo cytowało anonimowe źródła agentów bezpieczeństwa. Według ich informacji osobisty smartfon byłego brytyjskiego premiera został zhakowany „przez agentów podejrzanych o pracę dla Kremla”.

REKLAMA

Podejrzewa się, nawet że mieli dostęp do „ściśle tajnych rozmów z partnerami międzynarodowymi”. Nie wiadomo, czy ta informacja mogła mieć jakikolwiek związek z tak szybką dymisją Truss ze stanowiska premiera.

Rzecznik rządu brytyjskiego odmówił komentowania sprawy. Stwierdził jedynie, że Wielka Brytania ma „solidne systemy chroniące przed cyberatakami”. Jednak opozycyjna posłanka Partii Pracy Yvette Cooper powiedziała, że ​​„istotne jest, aby wszystkie te kwestie bezpieczeństwa zostały zbadane i rozwiązane na najwyższym szczeblu”.

Na łamach „The Mail”, źródło gazety zapewniło, że „zhakowany telefon” został umieszczony w zamkniętym sejfie, który znajduje się w bezpiecznym miejscu. Według doniesień brytyjskiego pisma, włamanie do smartfona odkryto latem tego roku.

Liz Truss była wtedy ministrem spraw zagranicznych i prowadziła kampanię wyborczą w Partii Konserwatywnej, by zostać jej liderem i premierem. Deputowana Liberalnych Demokratów Layla Moran, zażądała w tej sprawie niezależnego śledztwa.

Źródło: RTL/ The Mail

REKLAMA