Kandydował do Sejmu z Konfederacji. Teraz grozi mu 5 lat więzienia za słowa o wojnie na Ukrainie

Piotr Panasiuk Źródło: Facebook
Piotr Panasiuk Źródło: Facebook
REKLAMA

Na 5 lat może trafić do więzienia Piotr Panasiuk – prezes Fundacji „Chrześcijańskie Odrodzenie Europy” i kandydat na posła w 2019 roku z ramienia Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna.

Panasiuk usłyszał zarzuty w związku ze swoją aktywnością w mediach społecznościowych i tym, co pisał o wojnie na Ukrainie. Zawiadomienie do prokuratury w sprawie jego internetowej aktywności złożył Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

REKLAMA

Według prezesa OMZRiK Panasiuk miał m.in. pisać o ofiarach ludobójstwa w Buczy, że są jedynie ucharakteryzowani. Zdaniem oskarżyciela prezes „Chrześcijańskiego Odrodzenia Europy” miał także negować fakt rosyjskiej inwazji na Ukrainie.

Były kandydat do Sejmu miał również twierdzić, że Donbas to tereny, które należą do Rosji oraz swoją aktywnością wpisywać się w narrację rosyjskiej propagandy.

– Jest on podejrzany o to, że publicznie pochwalał prowadzenie wojny napastniczej przez Federację Rosyjską przeciw Ukrainie i publicznie znieważał osoby narodowości ukraińskiej z powodu ich przynależności narodowej poprzez zamieszczanie w serwisach społecznościowych komentarzy o ustalonej treści – informuje prokurator Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Prukurator dodaje, że oskarżony nie przyznał się do zarzutów.

– Złożył wyjaśnienia, ale na chwilę obecną nie ujawniamy ich treści – wyjaśnia prokurator Kępka.

Sam Panasiuk nie poczuwa się do winy i nie obawia się śledztwa. Twierdzi, że jedynie nawołuje do pokoju.

– Staję do niego z otwartą przyłbicą, bo cały czas nawołuje do pokoju, zawieszenia broni i tego, żebyśmy nie mieszali się w ten konflikt oraz szukali rozwiązań pokojowych – przekonuje oskarżony i przypomina, że „cenzura prewencyjna jest zabroniona”.

Z wolnościowego punktu widzenia Panasiuk oczywiście nie powinien być karany za swoje słowa. Nawet, jeśli to co mówił jest nieprawdą i wpisuje się w propagandę zbrodniczego rosyjskiego reżimu, to państwo nie jest od tego, by karać obywateli za to, że kłamią lub wygadują bzdury (o ile nie łamią jakichś umów lub nie oszukują np. klientów) – państwo nie jest naszym rodzicem lub niańką. Tego typu sprawy powinny być naturalnie weryfikowane przez społeczeństwo, które może np. uczynić z danej osoby persona non grata lub zwyczajnie wyśmiać kogoś takiego.

Sejm szykuje zmianę przepisów. Mają uderzyć w Grzegorza Brauna

REKLAMA