
Dowódca sił lądowych armii Iranu generał Kiumars Heydari powiedział w środę, że jeżeli przywódca Iranu wyda stosowny rozkaz, nie będzie w kraju miejsca dla uczestników zamieszek – poinformowała w środę agencja Reutera.
– Nie będzie dla nich miejsca, jeśli najwyższy przywódca kraju ajatollah Ali Chamenei zarządzi ostrzejsze rozprawienie się z ogólnokrajowymi protestami – zagroził generał Heydari.
W wtorek agencja Reutera poinformowała, że irańscy parlamentarzyści domagają się surowych kar, z karą śmierci włącznie, dla organizatorów protestów, które rozpoczęły się we wrześniu po śmierci młodej Kurdyjki Mahsy Amini.
Dziewczyna została zatrzymana przez policję obyczajową z powodu „lekceważącego podejścia” do zasad ubioru, który obowiązuje kobiety w Iranie, wskutek czego w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach zmarła na komisariacie.
Są to największe protesty w Iranie od wielu lat. Agencja Reutera poinformowała we wtorek, powołując się na niezależną irańską agencję informacyjną HRANA, że do ubiegłej soboty w zamieszkach zginęło 318 protestujących, w tym 49 nieletnich. Zginęło też 38 funkcjonariuszy irańskich formacji militarnych.
Media państwowe w Iranie informowały natomiast w ubiegłym miesiącu, że zginęło 46 przedstawicieli struktur siłowych, lecz nie podały szacunkowych nawet danych o liczbie zabitych protestujących. Władze wysunęły również oskarżenia wobec Stanów Zjednoczonych o podsycanie niepokojów.
Iran. Przegłosowano kary śmierci dla 15 tys. obywateli za udział w protestach