Iran. We wtorek irański parlament, zdecydowaną większością głosów, przegłosował karę śmierci dla osób aresztowanych dotychczas uczestników zamieszek.
Iranem od 16 września targają protesty z powodu śmierci 22-letniej Kurdyjki Mahsy Amini, którą aresztowała policja do spraw moralności za nieprawidłowo – zdaniem funkcjonariuszy – założony hidżab. Na posterunku kobieta w niejasnych okolicznościach zapadła w śpiączkę, a następnie zmarła. Na ulice irańskich miast wyszły tysiące protestujących.
Czytaj więcej: Ostra pacyfikacja w Iranie? Generał Salami: „Dzisiaj jest ostatni dzień zamieszek”
Od początku protestów kobiety na ulicach Iranu m.in. palą hidżaby i ścinają włosy. Protestujący głośno sprzeciwiają się także rządom ajatollaha Alego Chameneiego.
W odpowiedzi na protesty 227 członków irańskiego parlamentu podpisało list, w którym domagają się surowej kary dla osób zatrzymanych podczas protestów – kary, która „będzie dobrą lekcją w jak najkrótszym czasie”.
Na efekt listu nie trzeba było długo czekać. We wtorek irański parlament, zdecydowaną większością głosów, przegłosował karę śmierci dla osób aresztowanych dotychczas uczestników zamieszek.
Jeśli rzeczywiście zaczną się egzekucje, to będzie to prawdziwa rzeź. Aresztowano bowiem aż 15 tys. ludzi.
