
Może to naiwność, ale wierzę w honor u ludzi – napisał Janusz Korwin-Mikke, sugerując, jak powinna zachować się Ukraina po wybuchu rakiety w Przewodowie.
We wtorek w Przewodowie, przy granicy polsko-ukraińskiej, doszło do tragedii. Na suszarnię zbóż spadła rakieta, która zabiła dwóch obywateli Polski.
Przez pierwsze godziny panowało duże zamieszanie. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił, że to Rosja zaatakowała Polskę. Wielu tzw. medialnych eksperów wieszczyło już przystąpienie Polski do wojny.
Emocje opadły kilkanaście godzin później. Z ustaleń Polski oraz NATO – z Pentagonem na czele – wynika, że po polskiej stronie spadła ukraińska rakieta obrony przeciwlotniczej. Tamtego dnia Rosja prowadziła zmasowany atak, Ukraińcy próbowali zestrzelić rakiety i najwyraźniej jedna z ukraińskich rakiet OPL „zawieruszyła się” i uderzyła po polskiej stronie granicy.
Początkowo Ukraina nie przyjmowała do wiadomości, że może to być ich pocisk. Potem nieco jednak spuściła z tonu. Teraz twierdzi, że trzeba sytuację dogłębnie wyjaśnić, a ponadto sam Zełenski jest wdzięczny, że nikt nie oskarża Ukrainę o celowe działanie.
Poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke uważa jednak, że Ukraina wciąż nie zachowuje się tak, jak należy. A należy honorowo.
„Może to naiwność, ale wierzę w honor u ludzi. Jak się teraz powinna zachować strona ukraińska? Przede wszystkich wypadałoby się przyznać do błędu, przeprosić, a potem starać się to jakoś zadośćuczynić. To nie tylko kwestia honoru i dobrego smaku – to zwykła przyzwoitość!” – napisał Korwin-Mikke.
Może to naiwność, ale wierzę w honor u ludzi. Jak się teraz powinna zachować strona ukraińska? Przede wszystkich wypadałoby się przyznać do błędu, przeprosić, a potem starać się to jakoś zadośćuczynić. To nie tylko kwestia honoru i dobrego smaku – to zwykła przyzwoitość!
— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) November 18, 2022