
Sąd Najwyższy w Warszawie oddalił skargi kasacyjne od wyroku Sądu Apelcyjnego z 2019 roku złożone przez byłego prezydenta Lecha Wałęsę i prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o głośny proces o ochronę dóbr osobistych, który Kaczyński wytoczył Wałęsie.
W grudniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku zasądził, że były prezydent Lech Wałęsa ma przeprosić prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego za wpisy w mediach społecznościowych, w których noblista insynuował, że Kaczyński jest odpowiedzialny za tragedię smoleńską.
– Lech Wałęsa swoimi wypowiedziami dotyczącymi wydania polecenia lądowania samolotu granice swobody oceniania w debacie politycznej zdaniem sądu przekroczył. (…) Stwierdzenie, że oskarżenie Lecha Wałęsy jest poważne, daleko idące i dotkliwe to za mało – orzekła wówczas sędzia Weronika Klawonn.
Wałęsa nie musi natomiast przepraszać warszawskiego polityka za insynuacje, jakoby ten „nie był zdrowy, zrównoważony psychicznie”.
– Przypisanie przeciwnikowi politycznemu choroby psychicznej jest dość prostą próbą jego zdyskredytowania. Jednakże kontekst słów pozwanego, który zachowanie powoda Jarosława Kaczyńskiego odbiera jako szkodzące Polsce, usprawiedliwia użycie tego rodzaju ostrych słów – mówiła sędzia.
Taki wyrok nie usatysfakcjonował ani Wałęsy, ani Kaczyńskiego – obaj politycy złożyli skargi kasacyjne, które teraz oddalił Sąd Najwyższy. Oznacza to, że wyrok gdańskiego Sądu Apelacyjnego pozostaje w mocy.
Michalkiewicz: Jest jeszcze trzecia ofiara wybuchu w Przewodowie