
– Wygląda na to, że liczba ofiar wybuchu w Przewodowie jest trochę większa niż dwie osoby – powiedział znany prawicowy publicysta Stanisław Michalkiewicz w nagraniu udostępnionym przez kanał YouTube asmeredakcja.
– Te dwie osoby to zostały zabite, a okazało się, że jest jeszcze trzecia ofiara tego wybuchu w Przewodowie – mówi dalej Stanisław Michalkiewicz.
Publicysta wyjaśnia, że chodzi mu o zwolnionego dziennikarza agencji Associated Press, który „podał informację, jakoby w Przewodów uderzyły dwie rakiety”.
Pisaliśmy o tym: Wybuch w Przewodowie. Dziennikarz AP stracił pracę za podanie TEJ informacji
Tym sposobem zdaniem Michalkiewicza liczba ofiar tragedii „wzrosła do trzech”. – Proszę państwa, na tym chyba się nie kończy sytuacja dlatego, że pan prezydent też, jak się okazało, padł ofiarą – nie tyle samego wybuchu, co towarzyszących mu okoliczności. Otóż, kiedy ten wybuch w Przewodowie nastąpił, nikt nie wiedział jeszcze, co mu wolno na ten temat myśleć, to do pana prezydenta zadzwonił francuski prezydent Macron i pan prezydent z tym prezydentem Macronem przez kilka minut rozmawiał, ale kapnął się, że chyba to nie jest prezydent Macron, no i później okazało się, że to jacyś ruscy dowcipnisie zadzwonili tam do pana prezydenta Dudy – mówi na nagraniu publicysta.
Pisaliśmy o tym: Znów to zrobił! Prezydent Duda rozmawiał z fałszywym Macronem. „Zorientował się” po siedmiu minutach [VIDEO]
Michalkiewicz stwierdza, że „wynika z tego, że ochrona kontrwywiadowcza pana prezydenta Rzeczypospolitej pozostawia trochę do życzenia”. – Najwyraźniej „bezpieczniacy” trochę zamarudzili przy kręceniu lodów i tam nie wszystkiego dopilnowali – uważa publicysta.
Na temat wybuchu w Przewodowie na Lubelszczyźnie w ostatnim czasie wypowiedział się także Janusz Korwin-Mikke. Polityk twierdzi, że Polacy przywiązują zbyt wielką wagę do tego incydentu. Czytaj więcej:
Korwin-Mikke o wybuchu w Przewodowie: „Obawiam się, że 98 proc. Polaków…”