Niedzielski TO przyznaje. „Notujemy zdecydowany przyrost zapotrzebowania na…”

Adam Niedzielski / Foto: PAP
Adam Niedzielski / Foto: PAP
REKLAMA

Adam Niedzielski i spółka nie mogą dłużej pozostawać obojętni wobec brutalnych statystyk. Z tych wynika, że w Polsce obserwujemy przyrost zapotrzebowania na opiekę psychologiczno-psychiatryczną. Eksperci wiążą to m.in. z lockdownami, wprowadzanymi w imię walki z koronawirusem.

Wielu nastolatków i młodych dorosłych cierpi z powodu psychicznych kłopotów spowodowanych izolacją – lęków i stanów depresyjnych. Nasiliło się to szczególnie podczas ogłoszonej pandemii koronawirusa i podejmowanych w związku z tym politycznych decyzji – m.in. o zamknięciu dzieci i młodzieży w domach.

REKLAMA

Przed takimi decyzjami przestrzegało wielu ekspertów. – Mamy liczne badania naukowe i publikacje pokazujące, że lockdown i nauka w domach, a nie w szkole, powoduje praktycznie całkowity zanik aktywności na świeżym powietrzu wśród dzieci i młodzieży oraz izolację społeczną – mówił podczas ostatniego wysyłania dzieci na edukację zdalną, czyli w styczniu 2022 roku, prof. Piotr Kuna.

W konsekwencji to pokolenie będzie pokoleniem cierpiącym całe życie. Będziemy za to płacić przez kilkadziesiąt lat – dodawał.

To rodzaj mimowolnego eksperymentu, jakiego wcześniej nie przeprowadzano – tak z kolei o nauce zdalnej wypowiadała się dr Magdalena Okarska-Napierała, pediatra z WUM.

Pandemia strachu, jaką wykreowano, sprawiła, że całkiem sporo osób popadło w depresję, u niektórych wróciły dawne choroby psychiczne. Przyznają to eksperci. – Gwałtownie rośnie liczba młodych pacjentów psychiatrycznych – mówił niedawno psychiatra Jacek Koprowicz, kierownik Przychodni Zdrowia Psychicznego w Centralnym Szpitalu MSWiA w Warszawie.

Problem, choć w mniejszym stopniu, dotyczy także dorosłych. Zapaść w zdrowiu psychicznym dopiero teraz zdają się zauważać urzędnicy, z ministrem Niedzielskim na czele. – Po okresie ponad dwóch lat pandemii notujemy zdecydowany przyrost zapotrzebowania na opiekę psychologiczno-psychiatryczną – oświadczył.

W związku z tym Niedzielski będzie „walczył”. Jak zapowiedział, celem ministerstwa jest zwiększenie „pokrycia populacyjnego” ośrodków zdrowia psychicznego z 85 do 130.

Mówiąc o kwestiach związanych z psychiatrią dziecięcą minister wskazał, że resort zdrowia chce rozwinąć „zakresowo, ale też podmiotowo” drugi poziom opieki psychiatrycznej, czyli tzw. opieki dziennej. – To jest opieka, która ma charakter ambulatoryjny. Ona jest umiejscowiona między opieką środowiskową a opieką w szpitalu stacjonarnym – opisał.

Dodał, że reforma psychiatrii dziecięcej jest niezbędna w kryzysowej sytuacji traum postcovidowych. Jego resort będzie więc teraz „walczył” z problemem, który pogłębił się m.in przez pandemiczne decyzje tego resortu. Oczywiście Niedzielski i reszta swojej winy nie widzą w tym żadnej.

Podobnie, jak chociażby w przypadku pacjentów onkologicznych, co jeden z lekarzy szybko wypunktował z mediach społecznościowych. Ze szczegółami można zapoznać się w poniższym tekście.

Covidowy „abstarakcyjny poziom wyrachowania”. Lekarz OSTRO komentuje słowa Kraski, który obwinia pacjentów

 

REKLAMA