Stworzyli systemowego potworka, teraz będą „uszczelniać”. Szykują się zmiany w finasowaniu uchodźców z Ukrainy

Uchodźcy na dworcu w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne. / Fot. PAP
Uchodźcy na dworcu w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne. / Fot. PAP
REKLAMA

Po ponad pół roku rząd zorientował się, że stworzył fatalny system finansowania uchodźców z Ukrainy. Teraz będzie go „uszczelniał”.

Rząd na wtorkowym posiedzeniu zajmie się projektem nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy.

REKLAMA

Jedna ze zmian zakłada, że złożenie wniosku o nadanie numeru PESEL przez obywateli Ukrainy, którzy przybyli do Polski po ataku Rosji 24 lutego, będzie obowiązkowe.

Jak powiedział we wtorek wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker, zgodnie z nowymi przepisami, każdy uchodźca z Ukrainy, który wyrobi PESEL i wyjedzie z Polski będzie miał ten numer „zamrażany” po to, aby w tym czasie nie otrzymywać polskich świadczeń pomocowych.

Projekt ureguluje ponadto sprawy związane z pomocą uchodźcom w miejscach zbiorowego zakwaterowania. Zgodnie z propozycją od 1 marca 2023 roku uchodźcy, którzy będą w Polsce ponad 120 dni, będą musieli pokryć 50 proc. kosztów takiej pomocy. Następnie – po kilku miesiącach – opłata taka wyniesie 75 proc. kosztów.

Obowiązek ten nie będzie dotyczył osób niepełnosprawnych, dzieci, osób w wieku emerytalnym, kobiet w ciąży, osób wychowujących dziecko do 12. miesiąca życia, opiekunów co najmniej trojga dzieci, ani też osób w trudnej sytuacji, uniemożliwiającej im udział w kosztach. Sytuację ocenić ma wojewoda lub podmiot zapewniający pomoc.

Celem projektu jest „uszczelnienie” systemu wypłaty świadczeń dla uchodźców. Dotychczasowy działa tak, że z kieszeni polskiego podatnika wyciekają miliardy złotych.

REKLAMA