Francja traci swoją pozycję w Afryce, czasami kosztem Chin, czasami Rosji. Tak jest w Mali, skąd wyproszono wojska tego kraju, w Dżibutti, Czadzie, RŚA, czy Rwandzie. Teraz Burkina Faso nakazała „natychmiastowe zawieszenie” audycji Radio France Internationale aż „do odwołania”.
Rzecznik rządu Burkinabè w szczególności krytykuje RFI za podawanie fałszywych informacji czerpanych od „terrorystów”. RFI oskarżono o przekazywanie „przesłania zastraszania” ze strony „przywódcy organizacji terrorystycznej”.
Dlatego władze Burkina Faso nakazały w sobotę 3 grudnia „natychmiastowe i do odwołania” przerwanie emisji Radio France International nadawanych do tego kraju. Komunikat prasowy w tej sprawie podpisał rzecznik rządu Jean Emmanuel Ouedraogo.
Poszło o to, że na początku tygodnia grupa wsparcia islamu i muzułmanów (GSIM), która jest powiązana z Al-Kaidą, wyemitowała wideo, w którym jeden z jej przywódców w Burkina Faso zagroził atakiem na miejscowości ochraniane przez ochotnicze jednostki samoobrony (VDP).
Wstąpiło do nich 90 000 osób w ciągu trzech tygodni, aby poradzić sobie z atakami dżihadystów. RFI przedstawiło ten materiał, co wywołało irytację władz. RFI jest oskarżane o dyskredytowanie VDP. Stąd i zakaz dla RFI „rozpowszechniania międzynarodowych programów radiowych na terytorium kraju”.
Dyrekcja RFI wyraziła „ubolewanie taką decyzją” i nazwała oskarżenia „całkowicie bezpodstawnymi”. W komunikacie przywołuje „profesjonalizm” swoich dziennikarzy i krytykuje zerwanie umowy o nadawaniu bez zachowania odpowiednich procedur.