Młodzieżowym słowem roku 2022 została „essa”. Internauci chętnie głosowali też na „slay”, „łymyn”, „betoniarz” czy „NPC”.
– Zwycięskie słowo jest na tyle pojemne, że obwieści każdy stan – począwszy od ekstatycznego okrzyku radości z (łatwego) zwycięstwa w grze internetowej, uzyskania wysokiej oceny w szkole, szalonej akcji, nieoczekiwanego fartu, spotkania z dobrymi znajomymi aż po zasygnalizowanie „nieznośnej lekkości bytu”. W każdym razie słowo to jest sygnałem czasu uwolnionego z kieratu codziennych żmudnych powinności, ale też wystarczającym usprawiedliwieniem dla robienia rzeczy niezwykłych, ekstremalnych albo po prostu zakazanych – komentuje Młodzieżowe Słowo Roku 2022 dr hab. prof. ucz. Anna Wileczek z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach i Obserwatorium Języka i Kultury.
A co naprawdę oznacza słowo „essa”? Nie jest ono nowe. Pierwotnie było używane w latach 80-tych na niemieckich imprezach techno, gdzie wykrzykiwano je pod sceną, gdy zabawa była wyjątkowo dobra.
Następnie do Polski „przywieźli” je, związani z battle-rapową sceną w Niemczech, szczecińscy raperzy, a przede wszystkim raper i wydawca Winicjusz „Wini” Bartków.
Rok temu na prowadzonym przez siebie kanale tłumaczył, co dokładnie oznacza słowo, które kilka dekad temu pojawiło się w Polsce dzięki niemu, a teraz znów jest popularne wśród młodzieży.
– To jest imprezowy okrzyk bojowy. Jest zajebista impreza, nap**rdoliłeś się, jak nie wiadomo co, i już po prostu ci uderzyło do głowy, i krzyczysz „ESSA!” – mówił.
Zdaniem autora tego wyrażenia młodzi ludzie obecnie źle wypowiadają to słowo – powinni bardziej przeciągać „e” i „s”.
OSTRO o Lewandowskim: „Nie mogę tutaj użyć wszystkich określeń, jakie cisną mi się na usta”