Polski jarmark bożonarodzeniowy uznany za drugi najpiękniejszy na świecie. Dzisiaj zniknie

Jarmark bożonarodzeniowy w Gdańsku Źródło: YouTube, collage
Jarmark bożonarodzeniowy w Gdańsku Źródło: YouTube, collage
REKLAMA

Wiele polskich miast zorganizowało jarmarki bożonarodzeniowe, ale tylko jeden z nich zakwalifikował się do światowego rankingu Best Christmas Market. W dodatku zdobył zaszczytne drugie miejsce, co jest najwyższą lokatą polskiego miasta w historii tego zestawienia. O jakie miasto chodzi?

Mowa oczywiście o Gdańsku. Hanzeatycka perła regionu Kaszub i Żuław zachwyca niespotykaną nigdzie indziej w Polsce architekturą Hanzy przez cały rok. W czasie adwentu Główne Miasto zyskuje jednak dodatkowy urok – właśnie przez jarmark bożonarodzeniowy.

REKLAMA

Jarmark organizowany w Gdańsku jest ogromny – to aż 155 stoisk zlokalizowanych na Targu Węglowym oraz przy ulicy Tkackiej i Bogusławskiego.

Choć liczba ta jest ogromna w porównaniu z jarmarkami, na których często stawia się zaledwie kilka lub kilkanaście budek, to nie ma tu mowy o tzw. budach z badziewiem. Głównie są to stoiska z jedzeniem – można dostać zarówno regionalne specjały, jak i przysmaki z kuchni z całego świata, a recenzenci chwalą, że jedzenie jest dobrej jakości.

Poza tym są oczywiście budki z regionalnym rękodziełem, z ozdobami świątecznymi, które wystawiają tu także twórcy z innych zakątków Polski.

Jarmark bożonarodzeniowy w Gdańsku to także dodatkowe atrakcje. Codziennie na jarmarku organizowane były inne imprezy, pokazy artystyczne i atrakcje dla dzieci. Na stałe dostępna była tam m.in. karuzela.

Niesamowity klimat tworzyły także obecne rokrocznie konstrukcje, takie jak brama jarmarku czy wielki drewniany młyn. Gwiazdą świątecznego miasteczka w Gdańsku jest natomiast łoś Lucek – ruchoma głowa łosia, która śpiewa kolędy i opowiada dowcipy.

Niestety dziś jest ostatni dzień, żeby wybrać się na jarmark do Gdańska. Wydarzenia kończy się bowiem 23 grudnia o godzinie 21.

Inteligentny odkurzacz fotografował dorosłych i dzieci m.in. w toalecie. Zdjęcia wysyłał do sieci

REKLAMA