Sośnierz: Konfederacja się rozpada i rozpadnie, pierwszy etap nastąpi w 2023 roku

Dobromir Sośnierz. / foto: screen YouTube: Punkt Widzenia TV
Dobromir Sośnierz. / foto: screen YouTube: Punkt Widzenia TV
REKLAMA

Czy nadchodzący 2023 rok zaskoczy nas czymś spektakularnym? Przyszłość przewiduje poseł Konfederacji i partii Wolnościowcy Dobromir Sośnierz:

„Niestety wiele na to wskazuje, że wojna na Ukrainie wejdzie w stadium przewlekłe. Kiedy było przesilenie na froncie, to wszyscy się wahali, aby udzielić Ukrainie takiego wsparcia, żeby mogła przejść do ofensywy.

REKLAMA

To utknie w martwym punkcie, więc będą naciskali na Ukrainę, aby zgodziła się na zgniły kompromis. Niedawno jeszcze tego nie zakładałem, ale wydaje mi się, że PiS jednak będzie w stanie obronić III kadencję, to tak 50 na 50.

Mimo katastrofalnych efektów gospodarczych będzie się to decydowało o włos, właśnie za sprawą transferów socjalnych. Konfederacja się rozpada i rozpadnie, a pierwszy etap nastąpi w 2023 roku.

Wolnościowcy są wycinani, więc PiS połknie większy kawałek sceny, demobilizując część elektoratu Konfederacji. PiS pozwoli na małe komitety, jakichś Bąkiewiczów, aby odebrać Konfederacji głosy.

Inflacja zostanie z nami na dłużej, ponieważ podejmowane kroki są niewystarczające, aby ją zdusić. Istnieje za dużo czynników proinflacyjnych, np. transfery socjalne, więc to nie zostanie wyhamowane. Nie wróżę, aby szybko udało się opanować sytuację.

Nastąpi przesilenie w Unii Europejskiej, kryzys w przywództwie niemieckim. Trudno powiedzieć, czym to się skończy: ostateczna erozja układu czy odbudowa. Prognozowanie jest ryzykowne, to zależy od wydarzeń i decyzji, które dopiero nastąpią. Może to się potoczyć w różnym kierunku.

Przyszłość nie jest zdeterminowana, ale stawiałbym na dłuższe przesilenie i spowolnienie budowy scentralizowanego superpaństwa europejskiego. Będzie to trudniejsze do przepchnięcia w obliczu egoizmów narodowych, które się odzywają.

W końcu nie wiemy, jak kryzys energetyczny i zima wpłyną na zwykłych ludzi. Zielona polityka zacznie się odbijać czkawką, przekładając się na mniejszy lub większy kryzys zaufania do UE. Ludzie u nas niestety są zakochani w Unii bez wzajemności, bez pamięci, ale we Francji, Holandii, nawet w Niemczech, może to mieć większy wpływ na opinię publiczną.”

REKLAMA