Zmasowana podwyżka podatków od 2023 roku. Czego tutaj nie ma! [LISTA]

Mateusz Morawiecki. / fot. PAP/Radek Pietruszka
Mateusz Morawiecki. / fot. PAP/Radek Pietruszka
REKLAMA

Rok 2023 to kontynuacja polityki podwyższania podatków. Zamiast zostawiać pieniądze w kieszeniach obywateli, by sami zdecydowali, na co je wydadzą, rząd Prawa i Sprawiedliwości mówi wszystkim Polakom: dawaj więcej!

PiS lubi chwalić się, że podatki obniża, co jest niezgodne z prawdą. Oczywiście, czasami coś obniży. Na przykład PIT do 12 proc., ale dołożył do tego składkę zdrowotną na poziomie 9 proc., więc w ogólnym rozrachunku gros Polaków na tym traci.

REKLAMA

Rząd absolutnie nie zamierza blokować podwyżek podatków. Rozpoczynający się 2023 roku ukazuje to jak na dłoni. Za co Polacy będą płacić więcej?

Za alkohol i papierosy

Pod koniec 2021 roku PiS wprowadził ustawę akcyzową, w ramach której podatki wliczone w cenę alkoholi i tytoniu mają rosnąć nieprzerwanie do 2027 roku. Pierwszą podwyżkę zaobserwowaliśmy na początku 2022 roku, a od 1 stycznia br. wszystkich czeka kolejna.

Akcyza na papierosy wzrośnie o 10 proc., a na alkohol o 5 proc. Według rządowych szacunków Polacy za używki mają zapłacić łącznie o 2,4 mld zł więcej.

Za ZUS

W 2023 roku nastąpi największa w historii podwyżka składek na ZUS. Każdy z dwóch milionów przedsiębiorców, niezależnie od dochodu, będzie musiał miesięcznie odprowadzać o ok. 207 zł więcej. To 17 proc. wzrost rok do roku. W skali roku z kieszeni każdego przedsiębiorcy wyparuje zatem dodatkowo ok. 2500 zł.

W nowym roku przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą zapłaci 1 tys. 418 zł 48 gr miesięcznie plus składka zdrowotna wg wybranej formy opodatkowania.

Za abonament dla rządowych mediów

Nieprzerwanie drożeje także obowiązkowy abonament RTV na TVP i Polskie Radio. Za samo posiadanie odbiornika radiowego rząd życzy już sobie 8,70 zł miesięcznie (zamiast 7,50 zł w 2022r.), a za posiadanie telewizora i radia – 27,30 zł (zamiast 24,50 zł). Łaskawie przewidziano „zniżkę”, jeśli ktoś zapłaci za rok z góry.

Dodatkowo PiS przewidział o 700 mln zł więcej dotacji dla mediów publicznych. Kwotę tę też będzie musiał jakoś z kieszeni obywateli wyciągnąć.

Za dom, garaż, psa – raczej tak

Rząd dał samorządom możliwość podwyższania opłat lokalnych. Wzrosnąć mogą stawki podatków za dom, mieszkanie, garaż czy nawet psa. Więcej będziemy płacić podczas wyjazdów za tzw. opłatę uzdrowiskową. O tym, czy podwyżki zostaną wprowadzone w danej gminie, decyduje samorząd, ale nie ulega wątpliwości, że skoro rząd taką możliwość dał, to zdecydowana większość chętnie z tego skorzysta.

Za opłatę mocową

Od 2021 roku w Polsce obowiązuje podatek nazwany opłatą mocową. I rokrocznie jest podwyższany. Najniższa stawka początkowo wynosiła 1,87 zł, w 2022 roku wzrosła do 2,37 zł, a od 2023 roku będzie wynosić 2,38 zł.

Kolejne stawki opłaty mocowej to 5,72 zł (w 2021 roku było to 4,48 zł), 9,54 zł (w 2021r. – 7,47 zł) i 13,35 zł (w 2021r. – 10,46 zł). O tym, na którą stawkę się załapiemy, decyduje roczne zużycie energii elektrycznej przez gospodarstwo domowe.

Kwota ta doliczana jest co miesiąc do rachunku za prąd.

Za opłatę kogeneracyjną

1 stycznia 2023 r. wchodzi w życie rozporządzenie ministra klimatu, zgodnie z którym rośnie jedna z pozycji na rachunku za energię elektryczną gospodarstw domowych. Z 4,06 do 4,96 zł za MWh wzrasta opłata kogeneracyjna. Stawka rośnie więc o 0,90 zł.

Za opłatę paliwową

Następuje podwyżka podatku, którą dla niepoznaki rząd nazwał opłatą paliwową. Było o tym dość cicho, władza tym się nie chwaliła, aż w ostatnich dniach 2022 roku opublikowano w Monitorze Polskim nowe stawki tego podatku.

Opłata paliwowa będzie o 13 proc. wyższa. Łącznie z rosnącą akcyzą kwota, jaką stacje będą musiały odprowadzać do rządowej kasy (czyli na końcu więcej zapłacą kierowcy) wzrośnie o ok. 14 gr/l benzyny i o 10 gr/l diesla.

Wyższy VAT

Od nowego roku zmieniają się także zasady tzw. tarczy antyinflacyjnej, co oznacza przede wszystkim powrót wyższych stawek VAT – na paliwa, gaz czy nawozy dla rolników. Rząd zasłania się, że to wymóg Unii Europejskiej. I rzeczywiście UE podatku wymaga, ale znacznie niższego, niż będzie w Polsce.

Wszystko to na końcu uderza w portfele obywateli, bo nawet jeśli jakaś opłata nałożona jest na dany produkt, to finalnie więcej płacą wszyscy Polacy, bo producent zawsze przerzuca koszt na konsumenta.

Tak rząd chce okraść Polaków. Bosak alarmuje: Wyciąganie pieniędzy z wydrenowanych gospodarstw domowych [VIDEO]

 

REKLAMA