Niedzielski znów straszy. „Ryzyko powrotu chorób, z którymi nie mieliśmy już do czynienia”. Wskazał „winnych”

Adam Niedzielski. Foto: PAP
Adam Niedzielski. Foto: PAP
REKLAMA

Niechęć do szczepień części społeczeństwa rodzi realne ryzyko powrotu chorób, z którymi nie mieliśmy już do czynienia – grzmiał „minister pandemii” Adam Niedzielski.

W czasie ostatnich pięciu lat liczba uchyleń od szczepień obowiązkowych zwiększyła się 2-krotnie, od 30 tys. uchyleń w 2017 roku do 61,3 tys. uchyleń w 2021 roku. Tylko w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2022 roku odnotowano 68,7 tys. uchyleń.

REKLAMA

Zestawienia Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – Państwowego Instytutu Badawczego pokazują, że w Polsce odnotowywanych jest więcej przypadków chorób zakaźnych, niż w przeszłości.

Jeśli chodzi o ospę wietrzną, to od 1 stycznia do 31 grudnia ub.r. było 171 480 jej przypadków, a w 2021 – 57 669. Jeśli chodzi o różyczkę, to w ub.r. były 153 zachorowania, zaś w 2021 r. – 50. Na krztusiec zachorowało w ub.r. 376 osób, a w 2021 r. – 182.

„Minister pandemii” Adam Niedzielski, komentując te dane dla PAP, wskazał, że jego resort na bieżąco monitoruje sytuację dzięki wyspecjalizowanym instytucjom. Przywołał w tym kontekście m.in. NIZP – PZH oraz inspekcję sanitarną.

– Widzimy, że po dwóch latach względnego spokoju, jeśli chodzi o choroby zakaźne, oprócz COVID-19 oczywiście, to mamy wzrosty liczy zachorowań. Łączymy to z tym, co tak kolokwialnie nazywamy luką odpornościową, która wynika z tego, że więcej się izolowaliśmy, nosiliśmy maseczki, więc narażenie na patogeny było zdecydowanie mniejsze. Teraz, jak sytuacja jest już normalna, musimy niestety nadgonić – powiedział szef pandemicznego MZ.

Niedzielski w końcu TO przyznał: „Dwa lata izolacji spowodowały, że…”

Pytany, czy wzrost liczby przypadków wielu chorób zakaźnych jest też konsekwencją spadku poziomu zaszczepienia dzieci „minister pandemii” odparł, że spadek ten jest niepokojący z punktu widzenia zdrowia publicznego, ministra zdrowia, ale także wszystkich obywateli.

Grzmiał, że fakt, iż w ostatnim czasie więcej dzieci, niż kilka lat temu, nie otrzymuje szczepień określonych w Programie Szczepień Obowiązkowych pokazuje, jak „bardzo dużo złego zrobiły ruchy antyszczepionkowe, szczególnie te mające już sformalizowaną, polityczną postać”.

– Myślę tu też bowiem o działalności niektórych partii politycznych, które bardzo cynicznie postawiły na to, żeby się zdefiniować w kontrze do tendencji na całym świecie, by walczyć z pandemią COVID-19 szczepionkami – powiedział.

– Myślę, że te osoby ponoszą odpowiedzialność za sytuację, z jaką mamy teraz do czynienia, że ryzyko powrotu chorób, z którymi nie mieliśmy już do czynienia, staje się realne – stwierdził minister.

Zapewnił, że prowadzone będą kolejne kampanie zachęcające do szczepień, tłumaczące i wyjaśniające płynące z nich korzyści.

REKLAMA