Dziambor o Tyszce: Mam nadzieję, że eksperyment z wrzuceniem warszawiaka do Gdyni się nie uda [VIDEO]

Poseł Artur Dziambor. Foto: PAP
Poseł Artur Dziambor. Foto: PAP
REKLAMA

Trwają prawybory na „jedynki” Nowej Nadziei. Akcja od samego początku budzi spore kontrowersje. Prezes Wolnościowców, Artur Dziambor, skomentował kandydaturę Stanisława Tyszki na miejsce, które jeszcze do niedawna Konfederacja gwarantowała właśnie jemu.

Sprawa prawyborów w Nowej Nadziei od początku dzieli Konfederację. Wolnościowcy twierdzą, że partia Sławomira Mentzena próbuje obsadzić miejsca, które należą do nich. Rzeczywiście – przez prawie całą kadencję Sejmu uchwały Konfederacji stanowiły o tym, że obecni posłowie mają zachować swoje miejsca na listach.

REKLAMA

Niedawno jednak gwarancję wycofano, a Sławomir Mentzen, który przejął partię KORWiN i przemianował ją na Nową Nadzieję, uznał, że dawne miejsca Wolnościowców należą się jego ugrupowaniu i zorganizował prawybory, by je obsadzić.

Sławomir Mentzen pozwolił Wolnościowcom startować w prawyborach, a nawet ich do tego zachęcał, jednak ich wyborcy będą musieli po pierwsze – zapłacić Nowej Nadziei, a po drugie – zaufać partii następcy Janusza Korwin-Mikkego w kwestii ogłaszania wyników.

Prawybory Nowej Nadziei. Spadochroniarze Mentzena?

Rzeczone prawybory właśnie trwają, a towarzyszą im kurioza i kontrowersje. Kurioza – bo na część jedynek startuje tylko jeden kandydat, który siłą rzeczy musi wygrać, a mimo to mentzenowcy świętują te wygrane jak prawdziwe zwycięstwa.

Kontrowersje, bo z prawyborów „wycięty” został inicjator akcji „Góralskie Veto”, Sebastian Pitoń, który chciał wystartować w Nowym Sączu. Sławomir Mentzen tłumaczy się tutaj jednak, że „prawybory są dla środowisk wolnościowych, nie dla narodowców czy braunistów” i że „startują u nas kandydaci NN, KNP, UPR, Wolnościowców i bezpartyjni”, a Pitoń był zgłoszony wcześniej przez środowisko Grzegorza Brauna.

Z kolei na część jedynek startują tak zwani „spadochroniarze”, którzy nie mają nic wspólnego z regionem, z którego chcą się dostać do Sejmu.


Czytaj więcej: Kontrowersyjna decyzja Mentzena. Pitoń wyrzucony z prawyborów. „To chyba żart” [VIDEO]


Takim spadochroniarzem jest np. Stanisław Tyszka, jeszcze do niedawna poseł Pawła Kukiza i przeciwnik Konfederacji, a obecnie poseł Nowej Nadziei Sławomira Mentzena. Choć z Pomorzem nie ma zbyt wiele wspólnego, to chce wystartować z okręgu kaszubskiego, który wyborcom Konfederacji zawsze kojarzył się z Arturem Dziamborem.

Wyborcy Konfederacji z regionu nie są – delikatnie mówiąc – zadowoleni z takiego obrotu spraw. Pod ogłoszeniem kandydatury pojawiło się sporo negatywnych komentarzy.

„Więc już i tu cwaniacy się przemieszczają” – możemy przeczytać. „A jaki związek ma pan z regionem? Bo od lat 90tych irytuje mnie „mobilność” posłów i senatorów….przed wyborami. Ma Pan w regionie mieszkanie? Jest Pan zameldowany?” – pisze ktoś inny.

W dodatku w poście, w którym Stanisław Tyszka ogłasza swój start, źle zapisano nazwę jednej z miejscowości, na co internauci wskazują już od dwóch dni. Część komentarzy pod wpisem zniknęła, ale błędu wciąż nie poprawiono.

Pojawiło się także kilka pozytywnych komentarzy, jednak po wejściu w profile tych osób okazuje się, że nie mieszkają one na Kaszubach, tylko np. w Nowy Sączu, Rzeszowie lub Warszawie.

Artur Dziambor komentuje start Tyszki na jego miejsce

Artur Dziambor, prezes Wolnościowców i na ten moment lider Konfederacji na Kaszubach, będąc gościem na kanale Tomasza Sommera, przypomniał o akcji, którą prowadził kilka lat temu, w której pokazywał Gdynianom, którzy kandydaci startujący w wyborach rzeczywiście pochodzą z regionu, a którzy są tzw. „spadochroniarzami”. Teraz taki „spadochroniarz” został wystawiony przez Sławomira Mentzena na jego miejsce.

Polityk przyznaje, że „Stanisław Tyszka nie jest osobą z jego bajki”. – To, że pan Tyszka został wskazany przez nowego prezesa byłej partii KORWiN, jako ten, który ma zastąpić mnie, trochę mnie bawi – mówi poseł.

Dalej Gdynianin stwierdza, że sam jest ciekaw „jak mu z tym pójdzie”. Prowadząca Marta Markowska, sama pochodząca z Gdańska, przypomniała, że poseł Tyszka wcześniej nie chciał się wiązać ze środowiskiem Konfederacji (co jest delikatnym ujęcie sprawy, bo poseł Tyszka Konfederację wprost atakował). Artur Dziambor uważa, że Tyszka nie chciał się wiązać, dopóki nie dostał „odpowiednich propozycji”.

Zdaniem Dziambora jednak, choć Tyszka ma dostać dobre biorące miejsce, to wcale nie będzie mu łatwo.

– Takim „zrzutem” ciężko być. Bo jeśli warszawiak startuje z Gdyni, to na wywiadach, na debatach będzie dostawał pytania na temat tego, co zrobiłby z ulicą Świętojańską, albo gdzie jest Skwer Kościuszki – stwierdził Artur Dziambor.

– Sam jestem bardzo mocno „przyspawany” do Gdyni i nie wyobrażam sobie startować z innego okręgu – mówił dalej poseł z Pomorza. – Także mam nadzieję, że ten start będzie mi dany i że ten eksperyment z wrzuceniem warszawiaka do Gdyni się nie uda – powiedział prezes Wolnościowców.

Artur Dziambor zaprzeczył w tej samej rozmowie, że jego partia rozmawia z PSL-em lub inną partią o wspólnym starcie.

Całe nagranie:

REKLAMA