Węgry wyrzucone z Erasmusa. TO nie podoba się Unii Europejskiej

Premier Węgier Viktor Orban.
Premier Węgier Viktor Orban. / Foto: PAP
REKLAMA

Komisja Europejska wykluczyła węgierskie uczelnie publiczne z unijnych programów edukacyjnych i badawczych.

Informację na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” przekazał dziennikarz uważnie śledzący sytuację na Węgrzech Dominik Héjj.

REKLAMA

Decyzja KE oznacza, że publiczne uczelnie węgierskie nie będą mogły korzystać z programów Erasmus Plus i Horyzont Europa. Decyzja nie dotyczy umów, które już podpisano.

Unii nie podoba, że czołowe węgierskie uczelnie publiczne nie podlegają już właściwemu ministerstwu, tylko specjalnie powołanej fundacji. A w tej – zdaniem UE – zasiadają „niewłaściwi” ludzie, czyli partyjni dygnitarze. Być może UE nie zauważyła, że ministerialne posady także okupują partyjni prominenci.

Poza tym eurokratom nie podoba się, że majątki uczelni (nieruchomości, wyposażenia itd.) stały się własnością fundacji. To oficjalne powody. Faktycznie może chodzić o to, że Orban chce na uczelniach zaprowadzić własne porządki i niekoniecznie realizować założenia unijne.

W ramach kary postanowiono więc wyrzucić Węgry z Erasmusa. To program pozwalający studentom czy wykładowcom na czasowe wymiany i stacjonowanie przez określony czas na wybranej uczelni z innego kraju.

LGBT albo śmierć? Orban: cokolwiek zrobi Bruksela, nie wpuszczę aktywistów do szkół

REKLAMA