Policja ma ogromne długi! Nie płaci za usługi, łamie prawo. Chce, by to wierzyciele organizowali pieniądze

Długi policji.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak oraz Komendant Główny Policji nadinsp. Jarosław Szymczyk. / Fot. PAP
REKLAMA

Policja ma ogromne długi, nie płaci za wykonane usługi. Instytucja, która została powołana do strzeżenia prawa, ordynarnie prawo łamie. Ale Ty, obywatelu, spróbuj nie zapłacić mandatu wystawionego przez policję, to system szybko Cię rozliczy.

Jak ujawnia Wirtualna Polska, długi policji z tytułu niezapłaconych rachunków sięgają dziesiątek milionów złotych. Przedsiębiorcy są wściekli, miesiącami nie mogą doczekać się zapłaty (a podatek w międzyczasie muszą odprowadzić), niektórzy już rezygnują ze świadczenia usług policji.

REKLAMA

Władza stosuje spychologię, winnych brakuje. Gdy „WP” zapytała, skąd takie zadłużenia i kiedy instytucja zacznie płacić po sobie rachunki, policja umyła ręce i odesłała do ministerstwa finansów. Ministerstwo finansów też ręce umyło i odesłało do MSWiA. A MSWiA nie uznało za stosowne, by odpowiedzieć.

Niektórzy przedsiębiorcy na zapłatę czekają ponad rok. Policja jest winna dosłownie za wszystko. Od kwot małych, jak za papier do drukarek, przez większe za usługi typu opinie biegłych, po duże pieniądze za roboty budowlane. Do tego prąd, paliwo, naprawy samochodów – to też nie jest płacone w terminie.

Gdyby w obliczu braku pieniędzy policja chociaż cięła wydatki, ale nic z tych rzeczy. Interia.pl ujawniła w międzyczasie, że choć w małopolskiej policji długi rosną (10 mln zł na koniec 2022 roku), to tamtejszy komendant wojewódzki zlecił remont swojego gabinetu wraz z sekretariatem i fragmentem korytarza. Koszt? 420 tys. zł. Wiadomo, komendant nie będzie siedział w byle jakim pomieszczeniu.

Przedsiębiorcy, którym pieniądze winna jest policja, w większości nie chcą występować pod nazwiskiem. Obawiają się, że w ramach „kary” wystawione przez nich faktury spadną na sam koniec w kolejności płatności.

Pod nazwiskiem wystąpił Tomasz Wicher, biegły z zakresu czasu pracy kierowców i budowy tachografów cyfrowych. Zlecenie dla policji wykonał w kwietniu 2022 roku. Powinien otrzymać 1230 zł.

Gdy upomniał się o zapłatę, w Krakowie powiedziano mu, żeby dzwonił do Warszawy, bo to od decyzji podejmowanych w stolicy zależy, kiedy pojawią się pieniądze. Ostatecznie pieniądze otrzymał w grudniu, czyli czekał ponad siedem miesięcy. Przestał przyjmować zlecenia od policji.

Wersję o tym, że policjanci sami sugerują, by dzwonić do Warszawy, potwierdza inny z przedsiębiorców. Instytucja jest mu winna 15 tys. zł. za usługi remontowe.

Powiedziano mi, że nie mają pieniędzy i czekają na decyzje z Warszawy. I że najlepiej gdybym sam dzwonił do Ministerstwa Finansów, bo czym więcej osób się odezwie, tym większa szansa, że pojawią się pieniądze. Przecież to stawianie sprawy na głowie, że wierzyciel ma organizować pieniądze dłużnikowi! – oburza się.

Prawnicy zwracają uwagę, że instytucja może świadomie łamać prawo. Zamawia bowiem usługę, której i tak nie opłaci w terminie. To mogłoby zostać zakwalifikowane jako oszustwo. Wszyscy wiemy jednak, że nigdy tak nie zostanie zakwalifikowane.

Mamy do czynienia z sytuacją, w której wiele firm wydało państwowej instytucji towar, nie dostało pieniędzy, musi od tego zapłacić podatek, a gdy zabraknie środków na publiczne daniny, będą one ścigane przez inne państwowe instytucje. Jednocześnie powstają zatory płatnicze – bo przecież gdy policja nie zapłaci swojemu kontrahentowi, to istnieje ryzyko, że on nie będzie w stanie zapłacić swoim dostawcom – komentuje prawnik Radosław Płonka.

Wirtualna Polska zapytała wszystkie wojewódzkie komendy w Polsce o stan zadłużenia, ale nie wszyscy chcieli ujawniać szczegółowe dane. Tajemnicą zasłonił się także Orlen, którego zapytano, czy policja tankuje „na zeszyt” i ile ma zadłużenia. Odmówił odpowiedzi. Komenda Wojewódzka Policji w Kielcach przyznaje natomiast, że zadłużenie u Orlenu wynosi 2 mln 322 tys. zł.

Jak wygląda całkowite zadłużenie komend wojewódzkich na koniec 2022 roku? Największe mają Katowice – 32,9 mln zł, Poznań – 18,6 mln zł, Rzeszów – 11,5 mln zł i Kraków – 10 mln zł. Bydgoszcz, Łódź oraz Opole twierdzą, że wszystkie zobowiązania uregulowały, a nieopłacone faktury jeszcze się nie przeterminowały. Białystok zapewnia, że nie ma żadnych długów. Reszta komend ma długi przekraczające 1 mln zł, ale daleko im do „dwucyfrówek”.

Policja zapłaciła krocie za remont willi, w której mieszka gen. Szymczyk. Ten od granatnika

 

REKLAMA