TYLKO U NAS. Dziambor szczerze o swojej politycznej przyszłości [VIDEO]

Artur Dziambor Źródło: YouTube / Sommer 12
Artur Dziambor Źródło: YouTube / Sommer 12
REKLAMA

Gościem na kanale youtubowym Tomasza Sommera był prezes Wolnościowców i poseł Konfederacji Artur Dziambor. Polityk z Gdyni mówił m.in. o zakazie energetyków dla nieletnich, wysyłaniu sprzętu na Ukrainę i swojej politycznej przyszłości.

Redaktor Marta Markowska zapytała posła Artura Dziambora o pomysł, który ostatnio pojawił się w obozie PiS, czyli „zakaz sprzedaży energetyków osobom poniżej 18. roku życia”.

REKLAMA

– To jest zwyczajnie nieskuteczne – stwierdził wolnościowiec. – Ja to obśmiałem w Internecie, pisząc, że kurczę następnym krokiem powinien być zakaz „kinderków”, bo od czekolady się tyje, choruje i tak dalej. I oczywiście rzucili się na mnie sympatycy tego pomysłu, że po pierwsze „przestań żreć jakieś świństwa, to może będziesz chudszy”, a po drugie, że „porównywać czekoladę do energetyków, to trzeba być wariatem. To nie jest kwestia porównania, to jest kwestia skali – zauważył polityk.

– Na razie mamy zakazy na alkohol i papierosy, i tutaj, bym powiedział, niech sobie te zakazy zostaną – już trudno. Niech po prostu będą, ponieważ jesteśmy kulturowo do tych zakazów przyzwyczajeni. Natomiast tworzenie nowych zakazów otwiera pewien worek, w którym przyjdzie przecież następny krok. A ja uważam, że powinno się odbywać jednak na zasadzie porządnej, prawdziwej edukacji i informacji –
mówił dalej Artur Dziambor.

Dalej lider Konfederacji na Kaszubach mówił, że powinno być tak, że „to rodzice decydują”. Wolnościowiec zauważył, że to przecież rodzice dają swoim dzieciom pieniądze i mówią na co mogą one zostać wydane.

Absolutnie nie zgadzam się na to, by pan minister decydował za rodziców
powiedział Dziambor.

Dziambor: Nie zgadzam się na wysyłanie naszych wojsk na Ukrainę

Markowska zapytała Dziambora o to, co sądzi o akcji „To nie nasza wojna” Leszka Sykulskiego i przekazywaniu broni Ukrainie. Polityk stwierdził, że „absolutnie nie zgadza się na wysyłanie naszych wojsk na Ukrainę”.

– To by oznaczało, że my w tej wojnie bierzemy udział. Natomiast my mamy dbać o to, żeby to Polska była bezpieczna – stwierdził polityk.

Poseł Konfederacji uważa jednak, że „wspieranie Ukrainy sprzętem, to jest to, co powinniśmy i możemy zrobić”. – W przeciwnym przypadku w pewnym momencie my będziemy graniczyli z Rosją tam, gdzie dzisiaj graniczymy z Ukrainą i wtedy Rosja będzie miała tylko następny krok do zrobienia – stwierdził wolnościowiec.

Dziambor o swojej przyszłości politycznej

Redaktor Markowska przypomniała, że Dziambor deklarował ostatnio, że jeśli nie pójdzie do wyborów z Konfederacją, to na pewno nie wystartuje z list PiS lub PO. W innym wywiadzie poseł stwierdził, że nie zamierza „być politykiem za wszelką cenę” i jest gotów wrócić do zawodu nauczyciela.

Dziennikarka zapytała posła, czy w takim razie jest szansa na to, że Wolnościowcy wystartują samodzielnie.

– Ja czytam komentarze na Twitterze […] W zależności od tego, jakiego tweeta wrzucę, to ja jestem już w PiS-ie jedną nogą, albo u Hołowni, albo w PSL-u, albo jestem agentem rosyjskim, albo amerykański, albo chińskim, albo izraelskim, albo jestem w służbach esbecji, ubecji, ABW, albo z nie wiadomo czego – mówi Artur Dziambor.

Polityk zauważa, że to zależy tylko od tego, jaki komentarz wrzuci, i którą grupę „z wojny klanów” akurat zdenerwował. – Bardzo rzadko są tam ludzie, którzy mają imię, nazwisko – zauważa Dziambor, stwierdzając, że atakują go trolle.

Dziambor zadeklarował jednak, że wbrew temu, co piszą „trolle”, nie ma szans, by on, wolnorynkowiec, współpracował z jakąś partią „socjalistyczną” i „lewicową”.

– Wszyscy wiedzą, że PiS jest najbardziej lewicową partią – dodaje Dziambor.

Dalej wolnościowiec zauważa, że to, iż „z Zandbergiem mógłby walczyć legalizację lub depenalizację marihuany” nie oznacza, że dopuszcza możliwość startu z Zandbergiem i Partią Razem.

Jak więc Dziambor widzi swoją polityczną przyszłość? – No ja mam nadzieję, że jednak się w Konfederacji wszystko ułoży i mówię tu zupełnie szczerze, choć wiem, że to wygląda bardzo źle – powiedział wolnościowiec.

– My się nie musimy lubić. Żaden z posłów Konfederacji nie będzie ojcem chrzestnym moich dzieci. Natomiast musimy ze sobą współpracować, bo jakaś wspólnota poglądów jednak jest – zauważa poseł z okręgu gdyńsko-słupskiego.

Polityk stwierdza, że Konfederacja przez lata trzymała się razem i nagle „jedna mała rzecz się zmieniła” (chodzi zapewne o zmianę na stanowisku prezesa partii KORWiN/Nowej Nadziei) i „powstała aura jakiejś wojny”.

Jednocześnie polityk zarzuca Sławomirowi Mentzenowi, że ingeruje w prawybory i „nie tylko w Legnicy typuje jedynkę”. Dziambor powiedział o sytuacji w jego rodzinnym okręgu na Pomorzu, gdzie niedługo po prawyborach, w których wygrał Stanisław Tyszka niemający z regionem nic wspólnego, Sławomir Mentzen odebrał stanowisko głównemu rywalowi Tyszki i awansował osobę, która pomogła byłemu posłowi Pawła Kukiza wygrać.

Co jeszcze w wywiadzie?

Dziambor w wywiadzie wypowiadał się także na temat podatku od zbiórek, walki z samochodami spalinowymi, nachalnej promocji jedzenie produktów zrobionych z insektów, obniżania wymogów na egzaminach maturalnych i kilku innych tematów.

Całe nagranie:

REKLAMA